mł. insp. Krzysztof Sochacki (z lewej) i podinsp. Dariusz Bernacki, zaprezentowali dzisiaj kilka propozycji jak usprawnić ruch w Opolu. (fot: mim)
Jedną z propozycji jest ustawienie zakazu skrętu w lewo w ulicę Wrocławską dla kierowców jadących od strony Ronda 3-go Maja.
Wojewoda Opolski wywołał do odpowiedzi służby miejskie, by zaradziły korkom drogowym w Opolu. Policja zareagowała natychmiast. Opolska drogówka przygotowała szereg rozwiązań ułatwiających poruszanie się samochodem po Opolu.
Podinsp. Dariusz Bernacki – naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej przedstawił na specjalnie zorganizowanej konferencji prezentację multimedialną pokazującą gdzie tworzą się korki, dlaczego się tworzą i jak im zaradzić.
Wśród reprezentantów Ratusza był m.in. Piotr Rybczyński, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg, który każdy pomysł policji kwitował stwierdzeniem: zgadzam się, ale to nie rozwiąże problemu.
Miasto twierdzi bowiem, że zrobiło wszystko by korków nie było, zresztą według Rybczyńskiego korków w Opolu nie ma, bo jak twierdzi 25 minut czekania to nie jest korek. - We Wrocławiu to są korki - próbował przekonywać.
Słysząc te słowa, oburzenia nie krył rzecznik wojewody, Kordian Michalak: - Porównywanie czasu stania w korkach w Opolu do Wrocławia jest bezsensowne – twierdził Michalak i dodał, że jego zdaniem każde, nawet najdrobniejsze usprawnienie jazdy pomoże kierowcom w Opolu.
Tym bardziej, że policja ma na to konkretne rozwiązania. Wśród nich m.in. poszerzenie skrzyżowanie obwodnicy północnej z ul. Budowlanych od strony mostu na Odrze - w ten sposób, że wydłuży się pas skrętu w lewo kosztem namalowanej wysepki i zrobi się jednocześnie pas do jazdy w prawo kosztem chodnika. Dyrektor Rybczyński uważa, że nie poprawi to sytuacji , a wręcz przeciwnie więcej samochodów będzie mogło wtedy wjechać do centrum.
- Nawarstwienie robót drogowych w jednym czasie to wina radnych, którzy w ratach przyznają pieniądze na remonty. Jeśli remont wyceniono na 10 milionów a pieniądze spływają w kilku latach po kilka milionów, to remonty muszą się na siebie nakładać - odpierał przedstawiciel Zarządu Dróg.
Mł. insp. Krzysztof Sochacki, opolski komendant policji podkreślał, że zdaniem mundurowych, działająca na placu Piłsudskiego sygnalizacja świetlna jest po prostu niewłaściwie ustawiona. Jak się okazało działa tam inteligentny system komputerowy. Według dyrektora Rybczyńskiego natomiast przyczyną korków na ul. Piastowskiej jest brak umiejętności kierowców!
Wśród rewolucji miałby się znaleźć szeroki pas – ponad 5 metrów na moście w ciągu ulicy Katedralnej. Kierowcy jadący w lewo w Piastowską i prosto na most mogli by - jeśli się odpowiednio ustawią - korzystać z osobnych pasów. Ta rewolucja dopiero jednak za rok, jak radni znajdą na nią pieniądze.
Miejmy nadzieję, że te się jednak znajdą, a Miejski Zarząd Dróg wprowadzi w życie pomysły opolskiej drogówki jeszcze w tym roku. Mimo, że w Opolu przecież nie ma korków, a tak na prawdę wszystkiemu winni są kierowcy, którzy najwidoczniej powinni zostawić auta na parkingach… ale tych chyba też nie ma w Opolu zbyt wiele.
rep: mim
ssmyku: jak się potrafi jeździć i dobrze zna opole, to przejazd z dowolnego punktu na drugi koniec mista nie zajmie wiecej niż 5 minut (w szczycie max 15). A propozycja zakazu skrętu w lewo w str. pl. piłsudzkiego jest niedorzeczna, gdyż trzeba by było jechać az do Carrefoura i tam skręcic w spychalskiego, gdzie już teraz są korki. Moja propozycja: poszerzyć w miare możliwości dojazd do tego skrzyżowania od strony ronda, zwęzić dwa pasy na wprost, a z powstałego miejsca wydzielic osobny pas w lewo. Węższe pasy nie są problemem, co pokazuje remont kilkadziesiąt metrów wcześniej remont nad ul. Bończyka, gdzie na szerokości 1,5 pasa zmieszczono dwa pasy. Ot i proste rozwązanie