Służby otrzymały informację o wypadku około godziny 5.40 na 62 kilometrze autostrady A4 w kierunku Zagrzebia między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Według rzecznika chorwackiej policji Marko Murica, autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu.
Pielgrzymka była organizowana przez Biuro Brata Józefa. Wczoraj pielgrzymka wyjechała z Częstochowy do Mediugorie. Wśród pielgrzymów było trzech księży, sześć zakonnic, reszta to głównie świeccy pielgrzymi. Autokar, który uległ wypadkowi w Chorwacji, był wyprodukowany w 2011 roku, był zarejestrowany w Polsce, miał wszystkie wymagane przeglądy.
- Wśród pielgrzymów było trzech księży, sześć zakonnic. Reszta to świeccy pielgrzymi z okolic Sokołowa, Konina i podradomskiej Jedlni, czyli głownie z obszaru województwa mazowieckiego - poinformował w południe rzecznik resortu spraw zagranicznych Łukasz Jasina.
- Część poszkodowanych jest w stanie ciężkim lub nawet bardzo ciężkim. Są też takie osoby, które są w stanie komunikatywnym. Nasz konsul rozmawiał z tymi osobami - mówił na konferencji prasowej wiceszef MSZ, Marcin Przydacz.
Ambasada RP w Zagrzebiu uruchomiła infolinię dla najbliższych osób, które podróżowały polskim autokarem. Jej numer to +385 148 99 414.
Na miejsce wypadku pojadą minister zdrowia Adam Niedzielski i wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz - poinformował premier Mateusz Morawiecki. Prezydent Andrzej Duda zapewnił o współpracy z chorwackimi władzami i służbami ratowniczymi
Barti: Napisał postów [362], status [pismak]
Hmm, jak to jest? Często, jak są artykuły o wypadkach autokarów i w wyniku których jest też sporo ofiar śmiertelnych, jest mowa o pielgrzymach, że jechali na pielgrzymkę itp. W tej sytuacji moje pytanie brzmi: Gdzie jest Pan Bóg? Skoro ci ludzie jadą dla Niego to dlaczego On pozwala na takie tragedie? Myślę, że odpowiedź nasuwa się sama...