- Autor: Małgorzata Lis-Skupińska
- Wyświetleń: 11944
- Dodano: 2015-02-12 / 07:20
- Komentarzy: 84
Fałszywe profile i linki mogą na Facebooku dotyczyć i nas
Fałszywy profil Tomasza Gabora. (Fot. Facebook)
Tak Tomasz Gabor informował znajomych o oszustwie na Facebooku.
Jeśli myślisz, że jesteś właścicielem swojej twarzy na Facebooku – możesz się pomylić. Ktoś może mieć profil z naszym wizerunkiem na końcu świata, a my nie będziemy mieć o tym pojęcia.
Na założenie konta na Facebooku wystarczy parę minut. Nie jest potrzebne nawet zdjęcie, jeśli ktoś chce zachować daleko posuniętą anonimowość. Wiele osób dodaje jednak swoich zdjęć sporo, nie zastanawiając się, co z tego wyniknie – a może okazać się, że ktoś sfałszuje nasz profil.
Taka przygoda spotkała Tomasza Gabora, sołtysa Brzezia, którego zdjęcia ktoś ukradł – i założył w Anglii profil pod nazwiskiem Stevena Fletchera.
- Dowiedziałem się o tym przypadkowo od mojej znajomej, że ktoś ma profil z moimi zdjęciami. Ona początkowo myślała, że to ja, choć dlaczego miałbym zakładać konto pod pseudonimem - dziwi się Gabor. – Steven z moją twarzą zaprosił ją do znajomych i pisał do niej po angielsku.
Inna nieprzyjemna przygoda spotkała w ostatnich dniach dziennikarza Leszka Myczkę. Na jego profilu pojawił się pornograficzny filmik, w którym oznaczeni byli jego znajomi.
- Ktoś mi podesłał na moją tablicę link, który otworzyłem, bo dostałem go od osoby, którą szanuję – mówi Leszek Myczka. – No i zacząłem dostawać od znajomych maile, że rozsiewam filmiki o seksualnej treści.
Tomasz Gabor złożył zawiadomienie o kradzieży swoich zdjęć do admina Facebooka. Administratorzy portalu odpisali mu, że zapoznali się z fałszywym profilem i stwierdzili, że standardy nie zostały naruszone.
- Złożyłem wtedy reklamację reklamacji i po niej fałszywy profil z moimi zdjęciami usunięto – wyjaśnia Gabor. – Cała moja korespondencja z Facebookiem, aż do zniknięcia Stevena F. trwała około 3 dni. Całe szczęście, że ów Steven F. był uprzejmy, wręcz szarmancki, jak powiedziała mi znajoma, więc nie popsuł mi opinii.
Leszek Myczka również zgłosił problem administratorom, ale nie czekając na ich działanie, zabrał się za oczyszczanie swojego profilu.
- Gdy u mnie w końcu zniknął ten nieszczęsny filmik, zniknęły i powiadomienia u moich znajomych – mówi
dziennikarz. – Napisała do mnie jednak koleżanka, że coś podobnego pojawiło się teraz u niej.
Nie klikajmy w zdjęcia czy filmiki, których pochodzenia nie jesteśmy pewni, bo możemy stać się ofiarami cyberoszustów. Niedawno wykorzystywali oni na przykład popularność kontrowersyjnego zdjęcia ze studniówki, by zarobić na ciekawości internautów. Kliknięcie przenosi na stronę, która rzekomo umożliwia dostęp do filmiku, ale najpierw trzeba jednak podać kod otrzymany po wysłaniu wiadomości SMS. W ten sposób jednak zapisujemy się do usługi SMS premium, która obciąża nas kosztami w wysokości 2,46 zł dziennie.
Wydarzenia pod patronatem portalu
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Marcin_: Napisał postów [103], status [młodszy wyjadacz]
Dlatego Facebook to jedno wielkie g..na.