Opolski sąd nie miał wątpliwości, że 22-latka podając córce atropinę miała zamiar ją zabić. Prokuratura domagała się 10 lat więzienia dla oskarżonej. Jej obrońca chciał 2-3 lat.
- Miała pełną świadomość tego, co znajduje się w buteleczce. Podała tyle kropli, ile uznała za wystarczające - tłumaczył sędzia Robert Mietelski. - Do najgorszego nie doszło dzięki interwencji innych osób - dodał.
Agnieszka R. mieszkała razem z córkami w Domu Matki i Dziecka w Zopowej. Czteroletnia Nikola miała problem z oczami. Lekarz zapisał jej atropinę. Na brązowej buteleczce była naklejka z trupią czaszką. 27 lutego br. matka wlała dziewczynce do ust połowę buteleczki.
- Nikola zaczęła się robić blada na twarzy, mdleć - relacjonował w sądzie Krzysztof G., były przyjaciel Agnieszki R. Kobieta obserwowała w tym czasie córeczkę, nie reagowała. Nie chciała wzywać pomocy.
więcej czytaj w Nowej Trybunie Opolskiej
