- Autor: Seeb
- Wyświetleń: 6117
- Dodano: 2007-12-22 / 22:39
- Komentarzy: 46
- Udusiła mi dwójkę dzieci, dlaczego?
- Zostałem sam, żali się przystrajając świąteczną choinkę ojciec dzieci.
(fot: Seeb)
Iwonie S. grozi 5 lat więzienia.
Iwonkę i Mateuszka we wspólnym grobie pochował ojciec.
- Moje aniołki są już w niebie - mówi pan Zbigniew, ojciec dwójki dzieci, które chwilę po porodzie udusiła jego była żona, 33-letnia Iwona S. ze Sławniowic pod Głuchołazami. Iwonka i Mateuszek w środę skończyli by miesiąc.
- Gdy wróciłem do domu z pracy - było około 15.30 - zobaczyłem, jak Iwona leży razem z dwójką nieżywych dzieciaczków na zakrwawionym łóżku. Krew była wszędzie do okoła. To był dla mnie szok – nie wiedziałem co robić – opowiada pan Zbigniew (57 l.). Wszystkiemu przyglądała się też dwójka dzieci Państwa S. - 13-letnia Natalia i 10-letni Daniel. - Natychmiast wezwałem pomoc, ale było za późno. Ona mówiła, że dzieci urodziły się już martwe – dodaje ze smutkiem na twarzy ojciec maluchów.
Niebawem w domu pojawili się śledczy którzy zajęli się sprawą z bliska. Wszystko wskazywało, że śmierć maluchów nie była przypadkiem. Ostatecznie wątpliwości rozwiał biegły, według którego dzieci urodziły się żywe, a przyczyną śmierci było uduszenie. Dlaczego 33-letnia Iwona – matka pięciorga dzieci to zrobiła? Na to pytanie trudno odpowiedzieć. - Dla dzieciaków była zawsze jak aniołe – mówi jej były mąż. Nic już nie wróci jednak życia Iwonce i Mateuszkowi.
Kobieta miała już wcześniej piątkę dzieci. Najmłodsze ma niespełna trzy latka, najstarsze trzynaście. Ich ojcem, podobnie jak zabitej dwójki jest Zbigniew S. Wszystkie – decyzją Sądu Rodzinnego - trafiły tymczasowo do domu dziecka.
- Kobiecie postawiono zarzut zabójstwa dzieci pod wpływem przebiegu porodu. Grozi jej za to pięć lat więzienia - mówi Lidia Sieradzka - rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Teraz biegli będą musieli ustalić, czy w chwili popełnienia zbrodni 33-latka była poczytalna. Jak na razie – w związku z silną anemią – przebywa jednak w szpitalu.
Dla Pana Zbigniewa te święta będą zupełnie inne niż dotychczas. Oprócz tego, że nie dołączą do rodzinnego stołu najmłodsze bliźniaki, to przy wigilijnym stole zabraknie i pozostałych dzieci. – Zostałem całkiem sam – mówi.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
monia: ona nie zabiła tych dzieci!nie miał jej kto pomóc przy porodzie,sama straciła przytomność,a noworodki trzeba fachowo opatrzyć.Jak miała to sama zrobić!