Kradną z grobów znicze i kwiaty. Jak się ustrzec hien cmentarnych?

26-latek kradł elektryczne wkłady do zniczy przez kilka dni pod rząd. Teraz będzie odpowiadał za grabież miejsc spoczynku zmarłych.(Fot: KPP w Strzelcach Opolskich)

Opolscy policjanci co roku w okolicy 1 listopada mają problemy z tzw. hienami cmentarnymi czyli zorganizowanymi grupami osób, które najpierw okradają groby, a następnie często próbują sprzedać pozyskane w ten sposób znicze czy wiązanki. Funkcjonariusze apelują, aby każdy taki przypadek zgłaszać, bo wbrew utartym przekonaniom, sprawcy kradzieży na cmentarzach nie są bezkarni.

Niedawno na cmentarzu w Kolonowskiem w powiecie strzeleckim został zatrzymany mężczyzna, który kradł LED-owe znicze. - Kiedy został zatrzymany miał ich nazbieranych 11. Ktoś zauważył podejrzane zachowanie tego mężczyzny, który najpierw przyglądał się nagrobkom, a następnie zabierał tylko lampki z elektrycznym wkładem. Taki proceder powtarzał przez kilka dni – mówi st. sierż. Katarzyna Nowak z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich. - Policjantom przybyłym na miejsce tłumaczył, że lampki chciał wykorzystać do oświetlenia mieszkania – dodaje Nowak.

26-latek zatrzymany na cmentarzu usłyszał zarzuty grabieży miejsc spoczynku zmarłych, za co grozi mu nawet 8 lat więzienia. Nawet tak wysokie kary nie odstraszają jednak wielu podobnych złodziei. Wśród hien cmentarnych najbardziej pożądane są te przedmioty, które po kradzieży można szybko sprzedać. - Giną zatem znicze, stelaże z drewna czy metalu, stojaki, kwiaty, wieńce czy sadzonki. Zdarza się, że sprzedawane są jeszcze tego samego dnia na sąsiedniej nekropolii jako nowy towar – mówi podinsp. Jarosław Dryszcz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Dlatego apelujemy, aby każdy taki przypadek był zgłaszany policji. Nie pozostaniemy obojętni na żadne zawiadomienie – zapowiada Dryszcz

Sprzedawcy chętnie udzielają klientom wskazówek, jak można zniechęcić hieny cmentarne do kradzieży. - Wiązanka z widocznie złamanymi gałązkami jest mniej atrakcyjna dla złodzieja. Tak samo wazon pomazany lakierem do paznokci, farbą, czy pastą do zębów. Z kolei na kwiaty wystarczy kilka kropel stearyny – mówi Anna Klinowska, prowadząca stoisko ze zniczami i wiązankami. - Nawet drogi wieniec zaczepiony o kawałek drutu nie skusi złodzieja. Nie ma też co zbyt późno odpalać zniczy, bo giną te z nowymi wkładami. Wypalonego nikt nie kupi – dodaje.