Renta na czas trwania procesu to pierwszy sukces małżeństwa Bonków w procesie przeciwko Szpitalowi Ginekologiczno-Położniczemu w Opolu.(Fot: archiwum)
We wtorek przed Sądem Okręgowym w Opolu zeznawali Bartłomiej i Barbara Bonk. Opowiadali zarówno o dniu, w którym ich córeczka Julia urodziła się z ciężkim niedotlenieniem mózgu, a także o dalszych losach dziecka, jego leczeniu i rehabilitacji. - Mąż od stycznia powinien przebywać na zgrupowaniu kadry i trenować przed mistrzostwami. Nie może tego zrobić, bo sama nie poradziłabym sobie z opieką nad Julią. Mamy również zdrową córkę Maję oraz starszego syna. One też potrzebują uwagi - argumentowała przed sądem Barbara Bonk.
Małżeństwo zwróciło też uwagę na rosnące koszta leczenia i rehabilitacji dziewczynki. - Koszt wynajęcia wykwalifikowanego opiekuna (Julia przebywa w domu – przyp. red.) to 250 złotych dziennie. Przed nami bardzo droga rehabilitacja i leczenie. Julia na wszystkie konsultacje jeździ ambulansem, który trzeba wynajmować. Wkrótce będzie trzeba zakupić specjalistyczny sprzęt zapewniający prawidłowy rozwój Julii. To wszystko kosztuje – argumentuje Bartłomiej Bonk.
Pełnomocnicy Bartłomieja i Barbary Bonk złożyli do Sądu Okręgowego w Opolu wniosek o zabezpieczenie powództwa w kwocie 10 tysięcy złotych miesięcznie. Skład sędziowski we wtorek wniosek rozpatrzył i przyznał Bonkom sumę 8,5 tys.zł, które będą otrzymywać do czasu zakończenia procesu. Termin jego zakończenia póki co wydaje się odległy – skład sędziowski i zainteresowane strony oczekują m.in. na wyniki badań biegłych. Zaplanowano też kolejne przesłuchania w tej sprawie.
Bonkowie starają się przed sądem o o 2 miliony złotych zadośćuczynienia za poniesione krzywdy, 200 tys. zł jednorazowo na leczenie córki i comiesięczną rentę w wysokości 10 tys. zł.
spartan69: Napisał postów [450], status [pismak]
Tak ale my zapłacimy za bład lekarzy!!!!!!!!!!!!! Niech lekarz płaci ze swojej kieszeni !!!!!!!!!!