Zielona fala w Opolu to bubel - skarżą się kierowcy i mają rację, bo rozwiązanie wprowadzone przez MZD szwankuje.(Fot: archiwum)
Zgodnie z zamysłem MZD "zielona fala" powinna obejmować ciąg czterech skrzyżowań ulicy Ozimskiej z ulicami Horoszkiewicza, Sandomierskiej, Głogowskiej i Wiejskiej. Daje to łącznie odcinek 1 kilometra. Ktoś powie – niewiele – ale w centrum miasta przejechanie takiego odcinka bez 4 przystanków znacznie przyspiesza komunikację. Zgodnie z założeniem kierowcy jadący około 50 kilometrów na godzinę zielone światło na wspomnianym dystansie powinni spotykać jedno po drugim, zarówno od strony centrum Opola jak i od strony Częstochowy.
Sęk w tym, że zielona fala od początku działania nie funkcjonowała jak należy od strony Częstochowy, a w ostatnich tygodniach szwankuje także od strony centrum Opola. - Zielona falo przestań! Przejadę przez centrum za szybko! – zaczęli kpić na internetowych forach mieszkańcy miasta. - Nie jesteśmy zadowoleni w 100 procentach z tego, jak działa zielona fala w Opolu, jeśli chodzi o ulicę Ozimską i ciąg skrzyżowań w kierunku ulicy Częstochowskiej – mówi Mirosław Pietrucha, wicedyrektor MD w Opolu. - Regularnie kontrolujemy przejazdy tym odcinkiem i staramy się przy pomocy sygnalizatorów wycisnąć maksimum dogodności dla kierowców. Nie jest to jednak proste – dodaje.
Jako główne przyczyny nieprawidłowego działania zielonej fali MZD podaje częste zakłócenia w komunikacji Opola. - O ile w godzinach późnopopołudniowych i wieczornych zielona fala zdaje egzamin i jest faktycznie odczuwalna, to w czasie znacznego natężenia ruchu sytuacja zmienia się diametralnie. Jest też to mocno zależne od kierowców bo wystarczy jeden nieuzasadniony, dłuższy postój i cały cykl dla innych uczestników ruchu zostaje zaburzony – tłumaczy Pietrucha. - W przypadku zielonej fali przy ul. Ozimskiej przewidujemy jeszcze większe problemy. Wszystko za sprawą budowy nowego sklepu w okolicach wiaduktu i dopełnienia tamtejszego skrzyżowania o kolejny wjazd oraz wyjazd wraz z sygnalizacją. Nie wiemy, czy uda się ją tak zaprogramować, aby zielona fala nadal funkcjonowała w dotychczasowym kształcie – podkreśla wicedyrektor MZD.
Drogowcy przypominają jednocześnie, że w Opolu działa druga zielona fala – na odcinku od skrzyżowania ulic Hallera i Niemodlińskiej do sygnalizacji przy Placu Kazimierza, ale i ona nie może się obyć bez problemów. - Dają o sobie znać przejścia dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej na tym odcinku, które zaburzają cykl poruszania się samochodów – mówi Mirosław Pietrucha. - Zielona fala rządzi się swoimi prawami i wymaga stworzenia praktycznie małych autostrad w centrach miast. Niestety o brak zakłóceń chociażby w postaci traktów pieszych w Opolu bardzo trudno. Na dzień dzisiejszy nie potrafimy wskazać kolejnego odcinka drogi w mieście, gdzie można by zastosować zieloną falę – podsumowuje Pietrucha.
lysy007124: Napisał postów [1777], status [Szycha]
Gówno nie fala...