- Autor: Greg
- Wyświetleń: 16492
- Dodano: 2013-03-19 / 06:27
- Komentarzy: 218
Strażacy z OSP Łosiów są załamani - przez niesprawny wóz nie mogą wyjeżdżać na akcje
Badania techniczne pojazdu straciły ważność 15 marca.
Motopompa z 1981 roku nadaje się bardziej do muzeum niż gaszenia pożarów.
26-letni Star, którym strażacy z Łosiowa jeździli na akcje od lat wymagał remontów, jednak ochotnicy własnymi siłami na bieżąco naprawiali usterki. Kilka dni temu samochód pojechał na okresowy przegląd. Wrócił bez ważnych badań technicznych, co praktycznie wyeliminowało jednostkę z działania. - Możemy tylko siąść i płakać - mówi naczelnik OSP Łosiów.
Lista usterek w wozie bojowym jest długa. - Siłowniki hamulca ręcznego na powietrze są niesprawne - jeden nie trzyma w ogóle, drugi ledwo ledwo. Wycieki oleju z silnika i skrzyni biegów, brak wału napędowego na przedni most, prawdopodobnie uszkodzona uszczelka pod głowicą silnika - wylicza Tomasz Zdebik, naczelnik OSP Łosiów. - Na przeglądzie powiedziano nam wprost: samochód stwarza niebezpieczeństwo w ruchu drogowym i nie może wyjeżdżać na akcje do czasu usunięcia usterek - dodaje. Na domiar złego motopompa zainstalowana na wozie ma ponad 30 lat i cieknie z każdej strony.
- Koszt remontu auta na pewno będzie znaczny. Do tej pory naprawialiśmy go własnym sumptem, ale teraz koszt na pewno będzie zbyt duży. Co gorsza z ostatnich rozmów z władzami gminy wynika, że budżet gminy został obcięty i generalnie nie ma pieniędzy na nic. A tym bardziej na nowy samochód - opowiada naczelnik. Szef ochotników dodaje, że w ubiegłym roku strażacy uzbierali 7 tysięcy złotych na aparaty powietrzne, bo jednostka starała się o przystąpienie do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. - Ale teraz bez sprawnego samochodu możemy tylko siąść i płakać. A sądzę, że szanse na wejście do KSRG były, bo nawet jednostka PSP z Brzegu chwaliła nas za szybką reakcję i działanie - dodaje Zdebik.
Tomasz Zdebik przyznaje, że gmina stara się finansować OSP, choć do Łosiowa środki jeszcze nie dotarły. - Niedawno został wyremontowany wóz w Skorogoszczy, remont naszego auta miał być następny w kolejce. Na razie jednak szansy na dofinansownie nie widać - mówi. - W ubiegłym roku dostaliśmy od gminy tylko 4 tłumnice do gaszenia pożarów traw, ale bez sprawnego auta są bezużyteczne.
Z powodu niesprawnego samochodu naczelnik był zmuszony wystosować pismo do władz gminy z prośbą o zawieszenie funkcjonowania jednostki w Łosiowie. - Nie mogę wysyłać ludzi na akcję samochodem z usterkami. Bezpieczeństwo ratowników jest tutaj najważniejsze - podkreśla. A strażacy z Łosiowa wielokrotnie byli wysyłani do gaszenia pożarów traw, a także działań przy wypadkach komunikacyjnych, których na drodze krajowej nr 94, przy której położona jest jednostka, nie brakuje.
W gminie Lewin Brzeski z trzech jednostek OSP zostały dwie działające: w Skorogoszczy i Lewinie Brzeskim.
Wydarzenia pod patronatem portalu
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
rafiasty: Napisał postów [38], status [nowy]
najlepiej rozwiązać osp bo z tego co wiem to tam same dzieci jeżdżą na akcje a wy tu w tym artykuliku piszecie o bezpieczeństwie związanym z wozem bojowym.To nie pierwszy problem pamiętamy jak były kradzieże sprzętu przez wcześniejsze buractwo które zarządzało osp,strażaków którzy nie mając co robić sami podpalali aby były wyjazdy jest tego więcej pewnie ale pan SOŁTYS oczywiście sprawy tego typu ma głęboko w dupie(dosłownie) pozdrawiam chłopaków do chyba im najbardziej zależy,a co tam robi pan Zdebik to już największa chyba pomyłka