Kilka razy w tygodniu na ulicę Podmiejską w Opolu gruz i ziemię nawożą samochody należące prawdopodobnie do jednej z opolskich firm. (zdjęcia amatorskie)
Do naszej redakcji zgłosił się właściciel jednego z domów.
- Niepokoi nas składowanie ogromnych ilości odpadów budowlanych. Po interwencji w Wydziale Ochrony Środowiska nadal odbywa się ich transport. Ratusz odpowiada, że nie ma możliwości ustalenia kto wykonuje ten transport i nie potrafi zakazać ani ukarać firmy transportującej. Mieszkamy już w dzielnicy obciążonej wysypiskiem miejskim a tu powstaje kolejne – przyznaje zrozpaczony mieszkaniec.
Proceder jest dobrze znany inspektorom ochrony środowiska. - Wiemy mniej więcej kto może robić nielegalne wywózki. W tym miejscu znaleźliśmy głównie ziemię oraz odpady budowlane – powiedział portalowi 24opole Edward Biliński z Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta Opola. Urzędnicy mają jednak związane ręce, bo złapanie kogoś za rękę należy do zadań straży miejskiej. I tu pojawia się problem, bo sami mieszkańcy nie dzwonią z informacjami.
– Miesiąc temu podjęliśmy czynności związane z likwidacją tego składowiska. Wystosowaliśmy pismo do jednej z firm, która może być za to odpowiedzialna, w przyszłym tygodniu mija termin odpowiedzi na nie – wyjaśnia Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu.
Strażnicy, by móc działać potrzebują przede wszystkim dowodów. - Zwracamy się z prośba do mieszkańców tego rejonu, by dzwonili do nas na bezpłatny numer jak tylko zobaczą samochody transportujące odpady, to pozwoli nam na szybką interwencję – dodaje Maślak.
Przesłane do naszej redakcji zdjęcia, przekazaliśmy dzisiaj do Straży Miejskiej. Być może będą one milowym krokiem w tej sprawie. - Na ich podstawie możemy dowiedzieć się kto odpowiada za transport odpadów – mówi Krzysztof Maślak. Jeśli znajdzie się winny, to zostanie on zobowiązany do posprzątania bałaganu.
Do mieszkańców Podmiejskiej...jeszcze powrócimy.
pokusa: Napisał postów [179], status [starszy wyjadacz]
No oczywiście nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał