- Autor: Aga_Ko
- Wyświetleń: 17105
- Dodano: 2019-07-14 / 19:25
- Komentarzy: 30
Ratownik medyczny został zaatakowany przez panią doktor na służbie. Sprawę umorzono
Ratownik medyczny został uderzony i poniżony podczas swojej służby. Sprawę zgłosił do sądu, jednak została ona umorzona niemal po roku ze względu na niską szkodliwość czynu społecznego.
Do tej sytuacji doszło 30 maja 2018 roku podczas realizacji transportu pacjenta na badanie. - Realizowaliśmy transport pacjenta z Malerzowic na urologie w Nysie. Gdy dojechaliśmy na oddział na godzinę 9:00, poinformowano nas, że doktor jest na zabiegu i wydłuży się czas oczekiwania. Po 40 minutach pani doktor pojawiła się i poinformowała, że sala jest zajęta przez innego lekarza. Mój kolega Jurek powiedział wtedy, że nie możemy zbyt długo czekać, bo czekają kolejne transporty pacjentów. Lekarka wtedy podniosła na nas głos mówiąc :"Przecież nie wypierdolę ordynatora z zabiegówki" - relacjonuje Piotr Zima, ratownik medyczny.
Pani doktor po tych słowach miała odwrócić się i zatrzasnąć za sobą drzwi. Po kolejnych 15 minutach oczekiwania medycy z pacjentem zostali skierowani na drugie piętro, gdzie mieli oczekiwać dalej na przyjęcie. - Po kolejnych 15 minutach przyszła pani doktor i kazała wjechać z pacjentem na noszach. Wskazała przy tym, że robi to z czystej dobroci. W pewnym momencie wszczęła się jakaś awantura. Zależało nam, by nasz pacjent jak najszybciej został przebadany. Zwróciłem pani doktor uwagę, by zajęła się pacjentem, gdyż on jest najważniejszy i nie wykrzykiwała na kolegę. Pani doktor podniosła do mnie głos: "wyjdź stąd", ja jednak nie chciałem wyjść i zostawić pacjenta. Pani doktor wtedy wypchała mnie na zewnątrz i dwukrotnie uderzyła drzwiami. Wróciłem się mówiąc "Kobieto, co Ty wyprawiasz". Po czym dostałem jeszcze dwa uderzenia z otwartej dłoni w twarz - mówi Piotr Zima.
- Pani doktor wybiegła zostawiając obnażonego pacjenta krzycząc, że wzywa policję. Kolega ubrał pacjenta, a w międzyczasie wyszedł do nas ordynator z pytaniem, co my tu jeszcze robimy. Pan ordynator zbadał pacjenta, o 11:40 wyjechaliśmy z pacjentem do domu. Przy całym zdarzeniu był zięć pacjenta, pan Robert i jego żona - słyszymy.
Ratownik medyczny po całym zdarzeniu wykonał w szpitalu wojewódzkim szereg badań, w tym obdukcję oraz testy na trzeźwość i narkotyki. - Istotne jest to, że byłem trzeźwy i doznałem bolesności głowy, otarcia łokcia i głowy kości strzałkowej prawej. Po tym wszystkim wróciłem do pracy i realizowaliśmy kolejne transporty. Dopiero około godziny 18 udałem się na policję i zgłosiłem to zdarzenie - mówi medyk.
Podczas około 4 rozpraw które się odbyły mimo zeznań świadków nie udowodniono winy wskazanej przez medyka lekarce. - Lekarka była oskarżona o napaść na funkcjonariusza na służbie. Sprawa została umorzona ze względu na znikomy stopień szkodliwości społecznej. Pani doktor nie przyznała się do zarzucanego jej czynu mówiąc przed sądem, że to ona została zaatakowana, a to ja przebywałem 8 dni na chorobowym - mówi Zima.
- Oskarżana Dominika M.-G. miała postawione dwa zarzuty, naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego pracownika Opolskiego Centrum Medycznego oraz znieważenia słownego tego funkcjonariusza publicznego. Zdarzenia miały miejsce 30 maja 2018 r. w Nysie w Szpitalu Powiatowym. Sąd Rejonowy w Nysie wyrokiem z 11 czerwca 2019 r. uznał, że oskarżona dopuściła się występku polegającego na tym: że w dniu 30 maja 2018 r. w Nysie poprzez wypychanie drzwiami ze swojego gabinetu Piotra Z. i dwukrotne uderzenie go ręką w twarz naruszyła jego nietykalność cielesną i spowodowała naruszenie czynności narządów ciała na okres trwający nie dłużej niż 7 dni oraz jednocześnie znieważyła Piotra Z. słowami powszechnie uznanymi za wulgarne i obelżywe - informuje Aneta Rempalska, rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu.
Dodaje równocześnie, że postępowanie karne zostało umorzone ze względu na znikomą społecznie szkodliwość czynu. Wyrok jest nieprawomocny, poszkodowany zapowiedział, że będzie się od niego odwoływał.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
świadek100: Napisała postów [1], status [żółtodziób]
Ta akcja to niezła granda! cytowany w artykule świadek zeznał, że ratownik rzucił sie do bicia pani doktor, bo ta grzecznie wyprosiła go z gabinetu!Odepchnęła go ręką o twarz kiedy on ją zaatakował, wiec sąd umorzył, bo uznał, że się broniła!Kolega tego ratownika, drugi ratownik zeznawł jako świadek czytając z kartki, a jak sąd się go zapytał co to za kartka to ten odpowiedział, że ten kolega mu te zeznania napisał!!! To wszystko urazona męska duma, manipulacja i chęć zarobienia kasy na bogu ducha winnej osobie. Artykuł napisany nierzetelnie, stronniczo,dla taniej sensacji