Przypomnijmy, że budowa parku rozpoczęła się pod koniec października 2017 roku, a jego koszt wyniósł ponad 2 mln zł, z czego 3/4 kwoty było dotacją z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Idea tego miejsca opiera się na doborze odpowiedniej roślinności, która będzie oddziaływała na różne zmysły w każdej strefie. Strefa wzroku miała zawierać kontrastujące ze sobą kolory roślin, o rozmaitych kształtach. Strefa węchu z intensywnie pachnącymi kwiatami, które miały zakwitać wraz z przyjściem wiosny.
Strefa słuchu miała obfitować w wysokie trawy, ścieżki żwirowe, szumiące brzozy. Tymczasem na terenie obiektu
nie widać szumiących drzew, ani wysokich traw, miejscami ziemia jest popękana jakby z utęsknieniem czekała na deszcz, bo ingerencji kogoś odpowiedzialnego za ten teren dawno nie doświadczyła.
W strefie smaku widać opisane sadzonki truskawek, poziomek, malin i czarnych porzeczek. Być może to rośliny, które zostały posadzone w roku ubiegłym. Władze miasta robią wszystko, by park sensoryczny wskrzesić.
- Dziś podpisaliśmy umowy z firmami na utrzymanie zieleni. W ramach tych umów jest też utrzymanie parku sensorycznego w Opolu. Obejmować będzie to kompleksową opiekę nad zielenią. Plewienie, koszenie i nowe nasadzenia - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prezydenta Opola.
Mario-Opole: Napisał postów [1500], status [zrobił/a karierę]
Miasto ma masę kamionek o które nie dba (nie ważne czy dzierżawi czy nie). Silesia, bolko, piast, groszowice, krzanowice, luboszycka - parki jak ta lala! Na ilu z nich śmieci ktoś sprząta regularnie jak się należy, liście grabi? Na ilu była straż miejska gonić psy czy meneli, która z nich była koszona i gdzie były przystrzyżone drzewa? Doić miasto potrafi ale zadbać o swoje już nie. Nie sztuką naotwierać parków za nie swoje - sztuką jest zadbać o to co jest. To zapaździałe miasto nawet śmieci nie potrafi posprzątać na peryferiach a co dopiero parki na obrzeżach heh