(Fot. archiwum)
Danuta O. została zatrzymana w kwietniu 2006 roku w miejscu pracy i tymczasowo aresztowana pod zarzutem korupcji przy przyznawaniu dotacji dla bezrobotnych. W areszcie śledczym spędziła 3,5 miesiąca. Po trwającym kilka lat postępowaniu karnym toczącym się w Sądzie Rejonowym w Nysie została prawomocnie uniewinniona, dlatego złożyła w sądzie wniosek o zadośćuczynienie w wysokości 140 tysięcy złotych za doznaną krzywdę oraz o odszkodowanie w wysokości 100 tysięcy złotych za poniesioną szkodę w związku z niesłusznym tymczasowym aresztowaniem.
W swoim wniosku Danuta O. pisze, że po zatrzymaniu uniemożliwiono jej kontakt z rodziną, w izbie zatrzymań spała na deskach pod kocem, a w areszcie, do którego trafiła, musiała przebywać w wieloosobowej celi w towarzystwie oskarżonych o zabójstwo. Upał powodował omdlenia, nie było ciepłej wody, raz w tygodniu zbiorowa kąpiel, wydzielano jej artykuły higieny osobistej – były to dla niej warunki urągające. Przeżyła załamanie nerwowe.
Gdy była w areszcie pracodawca rozwiązał z nią umowę o pracę, a kiedy wyszła na wolność została ponownie zatrudniona w PUP w Nysie, ale na gorszym stanowisku: nie jako urzędnik, lecz jako pomoc biurowa. Aktualnie jest bez pracy – nim uprawomocnił się uniewinniający wyrok, została zwolniona z PUP w Nysie w związku z likwidacją stanowiska pracy.
Sąd Okręgowy w Opolu przyznał Danucie O. odszkodowanie w wysokości 9 tysięcy złotych oraz zadośćuczynienie w wysokości 35 tysięcy złotych. Wyrok jest nieprawomocny. Prokurator wniósł apelację, domagając się uchylenia wyroku lub zasądzenia zadośćuczynienia w wysokości 10 tysięcy złotych. Przyznana kwota zadośćuczynienia jest – według niego – rażąco wygórowana. Sprawę rozpozna Sąd Apelacyjny we Wrocławiu.
Gaz: Napisał postów [5449], status [VIP]
A dlaczego ma Państwo płacić za jakiegoś niedouczonego sędziego,niech płaci teraz.