Ewelina Markowska odbiera z rąk prezydenta Opola podziękowania za wolontariat przy 69. Tour de Pologne.(Fot: Mat)
Napięcie w relacjach wolontariusze – ratusz pojawiło się po zakończeniu mety II etapu 69. Tour de Pologne, która miała miejsce na ulicach Opola. Setce ochotników Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji za pomoc przy zabezpieczaniu trasy wyścigu obiecał listy gratulacyjne oraz gadżety związanie z kolarską imprezą. Kolarze z Opola wyjechali, wyścig się skończył, a miasto ze zobowiązań nie zdążyło się do tego czasu wywiązać. - Tu nie chodzi o te gadżety tylko o złożoną obietnicę. Jakąkolwiek informację o tym kiedy i czy w ogóle upominki dostaniemy otrzymaliśmy dopiero na łamach portalu 24opole.pl – podkreśla jedna z wolontariuszek.
Ratusz próbował łagodzić sytuację tłumacząc, że od początku planował spotkanie ze wszystkimi wolontariuszami i dopiero na nim dokonać oficjalnego zamknięcia współpracy przy TdP. - Faktycznie w sprawie gadżetów doszło do pewnej dezinformacji. Ale najważniejsze, że gadżety udało się pozyskać i możemy je wręczyć wolontariuszom – mówi Krzysztof Kawałko, wiceprezydent Opola. - W dzisiejszych czasach wolontariat to zjawisko i postawa przechodząca regres. Tym bardziej cieszę się, że tylu chętnych zdecydowało się na pomoc przy wyścigu – mówił w piątek do wolontariuszy Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola.
- Dla mnie było to wspaniałe doświadczenie. Nie sądziłam, że obecność wyścigu w Opolu to będzie aż taka duża impreza. Wielu mieszkańców chętnie śledziło rywalizację. No i ta organizacja, wydawało się, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik idealnie – mówi Ewelina Markowska, która przy zabezpieczeniu wyścigu pomagała wspólnie z kolegą, Marcinem Kulą. - Wolontariuszką jestem od dziecka. Angażowałam się w wiele akcji, najczęściej tych dotyczących krwiodawstwa – dodaje Markowska.
[moderacja]: Napisał postów [79], status [rozkręcił się]
[moderacja]