Leszek Miller w Opolu. Radni biją na alarm

Leszek Miller przyjechał do Opola na konwencję wojewódzką SLD, ale wcześniej znalazł czas na spotkanie ze studentami UO.

(Fot: Dżacheć)

Sala podczas spotkania z Leszkiem Millerem wypełniła się do ostatniego miejsca.

- To powrót do czasów komuny, kiedy na uczelniach odbywały się zjazdy PZPR – tak o organizacji wojewódzkiej konwencji Sojuszu Lewicy Demokratycznej w budynku Uniwersytetu Opolskiego mówią radni Michał Nowak i Przemysław Bukowski, członkowie Solidarnej Polski. Tymczasem uczelnia nie ma sobie nic do zarzucenia i tłumaczy, że wynajem sali to dla uczelni czysty zysk.

W samo południe Leszek Miller, przewodniczący SLD pojawił się w Collegium Civitas na Uniwersytecie Opolskim z wykładem na temat przyszłości zjednoczonej Europy. Sala im. prof. Józefa Kokota wypełniła się studentami do ostatniego miejsca. - Niech Bóg błogosławi strefę Euro - mówił Miller podczas prelekcji. - Wspólna waluta dla Europy zapewni stabilizację dla biznesu. Nawet przy obecnych perturbacjach i kłopotach w strefie euro, które są wynikiem tylko i wyłącznie pobłażliwości jednych państw wobec drugich – podkreślał przewodniczący SLD.

Mniej więcej w tym samym czasie konferencję prasową zorganizowali opolscy radni – Michał Nowak i Przemysław Bukowski. Tematem spotkania z dziennikarzami była środowa konwencja wojewódzka SLD, która odbędzie się w pomieszczeniach Uniwersytetu Opolskiego, a której głównym gościem będzie wspominany Leszek Miller. - Nie mamy nic przeciwko spotkaniom polityków ze studentami, niech wymieniają się poglądami i debatują ale organizowanie zlotów partyjnych w murach uniwersytetów to gruba przesada – grzmiał Michał Nowak. - To nic innego jak powrót do czasów komuny, kiedy na uczelniach odbywały się zjazdy PZPR – podkreślał. - Kiedy chcieliśmy na UO zorganizować wieczór patriotyczny, to nam odmówiono, tłumacząc, że to spotkanie polityczne – argumentował z kolei radny Przemysław Bukowski.

Radni zapewnili, że o swoich uwagach poinformują Barbarę Kudrycką, Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, w oficjalnym piśmie nazywając Uniwersytet Opolski „Czerwoną Sorboną”.

- Wynajmując sale naszej uczelni nie patrzymy na wynajmującego pod kątem poglądów politycznych, jakie reprezentuje. Jedynym czynnikiem na jaki zwracamy wówczas uwagę jest kwestia ekonomiczna - wyjaśnia Marcin Miga, rzecznik prasowy Uniwersytetu Opolskiego. - Za 4 godziny wynajmu sali Senatu UO na rzecz konwencji SLD uczelnia zarobi 800 złotych. Te pieniądze zostaną przeznaczone na bieżące remonty w sali. Tak zresztą na ogół czynimy z dochodami z tytułu wynajmu naszych pomieszczeń – podkreśla Miga.