25-letni Wojciech B. wsiadł za kierownicę mając w sobie ponad 2 promile alkoholu. Przed północą swoją jazdę zakończył na latarni przy ul. Plebiscytowej.
Przed 23.00 służby zaalarmowano do zdarzenia drogowego w okolicach skrzyżowania ulic Fabrycznej i Armii Krajowej w Opolu. Kierowany przez 23-latka volkswagen golf wpadł w poślizg i z ogromną siłą uderzył w latarnię. Po wycięciu nieprzytomnego mężczyzny z samochodu, w ciężkim stanie zabrano go do szpitala.
- Wszystko wskazuje na to, że przyczyną tego wypadku było niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze - mówi podinsp. Piotr Kostuś, dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Potwierdza to także jeden ze świadków, który przyznaje, że chwilę wcześniej samochód wyprzedzał go z bardzo dużą prędkością.
Nieco ponad godzinę później jazdę na latarni zakończył kolejny opolski kierowca. Tym razem jadący toyotą cariną 25-latek wpadł w poślizg na łuku ulicy Plebiscytowej. Miał jednak dużo więcej szczęścia, bo mimo zakleszczenia w samochodzie, nie doznał poważniejszych obrażeń. Szybko okazało się, że tym razem jedną z przyczyn zdarzenia był alkohol. 25-latek wydmuchał w szpitalu ponad dwa promile alkoholu.
McLfan: Napisał postów [1508], status [Szycha]
Gofr się rozbił w miejscu, gdzie jakiś przepity idiota projektował teren. Fajny zakręt, a strach szybciej pojechać przez takiego kogoś. O co mi chodzi? Połączenie barier i latarni znajdujących się pół metra od nich. Proszę sobie wyobrazić sytuację- jedziesz zakręt, wypadasz z niego przez swój błąd. Uderzasz w barierę, ślizgasz się po niej wytracając energię, jak projektant zaplanował i... zatrzymujesz się nagle na latarni... To już bym wolał grać w totka, tzn żeby nie było barierki i albo polecę w siną dal, albo trafię w latarnię, nić mieć PEWNOŚĆ, że tak, czy inaczej zatrzymam się na latarni... Ciary po plecach przechodzą, jak widzę to miejsce. A tak przy okazji, to ładnego cudu dokonał ten Golfiarz. W lewym zakręcie uderzyć w latarnię lewą stroną? IMO dwa scenariusze. Albo gość nie ogarnia i obróciło go o 270 stopni, czego raczej nie zdążyłby wykonać, albo strzelił tzw rybę za mocno kontrując i wylatując przodem z zakrętu. Uszkodzenia auta wskazywałyby na to drugie. Przodem w barierę, bokiem w latarnię. Codo...