Przy wiadukcie trwają jeszcze prace budowlane. Zgodnie z umową miał być gotowy 31 października.(Fot: Dżacheć)
Remont wiaduktu rozpoczął się w sierpniu tego roku. Planowany termin zakończenia robót MZD i wykonawca ustalili na 20 października. - Wiadukt powinien być już gotowy, ale w trakcie prac firma poprosiła nas o przesunięcie terminu oddania obiektu – wyjaśnia Mirosław Pietrucha, wicedyrektor i rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu. - Wykonawca skarżył się na utrudnienia w pracach spowodowane ruchem kolejowym pod wiaduktem. Jego argumenty uznaliśmy i do umowy podpisaliśmy aneks, który zakłada zakończenie remontu do 31 października – dodaje Pietrucha.
Zgodnie ze wspomnianą umową wiadukt przy ul. Wschodniej powinien być gotowy od 3 dni. Ale nie jest. - Na miejscu cały czas trwają prace, brakuje części chodnika, nieskończona jest powierzchnia asfaltowa, dopiero montowane są bariery energochłonne – wylicza wicedyrektor i rzecznik MZD. - Firma nie podała uzasadnienia tego opóźnienia, a na pogodę narzekać nie może, bo ta jak na obecną porę roku jest naprawdę dobra – dodaje.
Zgodnie z umową pomiędzy MZD i firmą Himmel i Papesch, na wykonawcę za każdy dzień zwłoki w oddaniu inwestycji nakładana jest kara w wysokości 7 tysięcy złotych. Z tych kalkulacji wynika, że wiadukt na dzień dzisiejszy już jest "tańszy" o 21 tysięcy złotych, a ta suma wciąż rośnie. Do Miejskiego Zarządu Dróg dotarła bowiem nieoficjalna informacja o zakończeniu robót na początku przyszłego tygodnia. Gdyby opóźnienia były większe, to miastu grozi utrata rządowej dotacji z programu „schetynówek”, która pokrywa połowę wartości remontu. Rządowe wsparcie ratusz musi rozliczyć do końca listopada.
armagedon: Napisał postów [3045], status [VIP]
robota im się pali w rękach.