(Fot. archiwum)
Przypomnijmy, grupa 30 pracowników PGE Elektrowni Opole wraz z rodzinami i osobami towarzyszącymi nie została wczoraj wpuszczona do jednego z hoteli na trasie swojej wycieczki. Od touroperatora dowiedzieli się, że ich pobyt w hotelach nie został opłacony. Ostatecznie turystom, którzy wylądowali w autobusie na parkingu przy plaży, pomogła PGE Elektrownia Opole, która opłaciła ich nocleg i powrót samolotem do kraju. Ale na tym sprawa się nie kończy.
- Moja firma sygnowała ten wyjazd, ale korzystaliśmy z usług podwykonawcy, firmy Traper z Głubczyc. Pieniądze zostały przelane na konto tej właśnie firmy – mówi Józef Słowik, szef biura turystycznego Glob z Opola. - Z właścicielką Trapera udało mi się skontaktować, twierdzi że została okradziona, stąd problemy turystów w Portugalii – dodaje. W sprawie zachowania szefowej Trapera, Józef Słowik złożył zawiadomienie policji.
- W związku z takim zawiadomienie wszczynamy postępowanie w sprawie o oszustwo, po zebraniu wyjaśnień osoby składającej zawiadomienie przesłuchamy osobę wskazywaną jako sprawcę oszustwa – mówi nadkom. Maciej Milewski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Jeżeli podejrzenia wobec tej pani się potwierdzą, to może zostać jej postawiony zarzut oszustwa – dodaje.
Właścicielka agencji Traper z Głubczyc wciąż nie odbiera telefonów kontaktowych. Grupa opolskich turystów z Portugalii wróci jutro.
maluszek88: Napisała postów [1414], status [zrobił/a karierę]
i z braku płynności finansowej poszkodowani i tak nie odzyskają pieniędzy, tak jak wielu innych turystów oszukanych przez inne biura podróży ponieważ nasze państwo nie pilnuje nigdy jak należy takich "instytucji" jakimi są B.P.,a niestety do urzędów marszałkowskich należy taki obowiązek