Po porażce w przedostatnim meczu sezonu Oderka Opole spadła na 5 miejsce w ligowej tabeli.(Fot: Mat)
Początek sobotniego spotkania w Katowicach należał do Oderki Opole. Po pierwszych 10 ospałych minutach gry pierwszą składną akcję przeprowadzili Sebastian Deja i Piotr Job, ale strzał tego drugiego z małym kłopotami wybronił bramkarz gospodarzy. W odpowiedzi Katowiczanie stworzyli dwie groźne sytuacje do zdobycia gola. Najpierw w 20 minucie piłka po strzale głową Bartosza Sobotki przeleciała nad poprzeczką bramki Damiana Rozmusa, golkipera OKS. Warto zaznaczyć, że do tej okazji strzeleckiej Rozwój doszedł po wrzutce z rzutu rożnego.
10 minut później Sobotka dośrodkował w pole karne Oderki i tym razem minimalnie pomylił się Adam Krakowski, napastnik gospodarzy. Rozmus szybko wznowił grę, piłka trafiła pod pole karne katowickiego zespołu gdzie przejął ją Michał Bednarski. Pomocnik Oderki idealnie wystawił piłkę Jobowi a ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem spudłował niczym junior. Od tego momentu przewagę w meczu zaczęli osiągać miejscowi, którzy prowadzenie w meczu mogli objąć jeszcze przed końcem pierwszej połowy. W 38 minucie pozostawiony bez opieki w polu karnym Krakowski huknął bramkę OKS z 5 metrów ale piłka zatrzymała się na nogach Macieja Michniewicza.
Niemal przez całą pierwszą część gry podopieczni Dariusza Kaniuki próbowali rozgrywać akcję długimi podaniami na Tadeusza Tyca, ten jednak pojedynków główkowych nie wygrywał. Po zmianie stron obraz gry nie uległ większej zmianie, co skrzętnie wykorzystali piłkarze Rozwoju. Najpierw w 50 minucie wprowadzony na boisko Krystian Kowalczyk po niepewnej interwencji wybił piłkę na rzut rożny, omal nie wbijając sobie swojaka. Piłkę z rzutu rożnego w pole karne wstrzelili gospodarze a najwyżej wyskoczył do niej Maciej Tora i uderzeniem głową pokonał Rozmusa.
Najlepszą okazję na wyrównanie goście z Opola mieli w 71 minucie. Niemal kopię akcji z ostatniego meczu ze Startem Bogdanowice przeprowadził Marcel Surowiak. Z prawej strony boiska dośrodkował w pole karne, tam do uderzenia głową złożył się Adam Setla, ale futbolówka przeleciała nad poprzeczką dobre 2 metry. Gola na wagę jednego punktu zawodnicy Oderki szukali do końca spotkania, ale ich akcjom brakowało precyzji i z kompletu oczek w 29 kolejce cieszyli się Katowiczanie.
- Przeciwnik lepiej wykorzystał stałe fragmenty gry po których nam zagrażali, to już kolejna bramka którą tracimy po rzucie rożnym, osamotniony w ataku był Tadziu Tyc, piłka po jego odegraniach miała trafiać do bocznych pomocników – mówił po meczu Krystian Kowalczyk, obrońca Oderki Opole. - W drugiej połowie więcej operowaliśmy piłką, ale gola nie udało się zdobyć – dodaje.
Po porażce z Rozwojem Katowice, Oderka spadła na 5 miejsce w ligowej tabeli. W ostatniej, 30 kolejce III ligi, niebiesko - czerwoni zagrają przed własną publicznością, a ich rywalem będzie drużyna Skałki Żabnica.
oz-Anka: Napisała postów [2472], status [Szycha]
Normalka. Żadna rewelacja.