(Fot: MZK Opole)
Autobusy linii P za darmo, co godzinę od 17.00 do 3.00, wożą uczestników tegorocznego święta studentów. W czwartek rano na przystanku przy kampusie Politechniki Opolskiej miało pojawić się ponad 100 osób. Kiedy próbowali pomieścić się w autobusie, cały czas włączał się czujnik ruchu w drzwiach. - Kiedy kierowca wyszedł poprosić pasażerów o zrobienie wolnej przestrzeni, tak żeby drzwi mogły się zamknąć został kilkukrotnie uderzony w twarz, jeszcze dzisiaj miał opuchliznę, zniszczono mu też okulary – mówi Tomasz Zawadzki, rzecznik MZK. - Po skończonym kursie okazało się też, że autobus jest mocno zdewastowany – dodaje.
Według MZK podróżujący autobusem pourywali wszystkie 3 szyberdachy, powybijali lusterka, zniszczyli oświetlenie samochodu i urwali tylną klapę wraz z tablicą rejestracyjną. - Sprawę zgłosiliśmy policji, która poszukuje sprawców, straty wstępnie oszacowaliśmy na 10 tysięcy złotych. Ten autobus już nie będzie kursował dla Piastonaliów – podkreśla Zawadzki. - Biorąc pod uwagę liczbę puszek które pozostawiono w autobusie, studencki żart że linię oznaczyliśmy literką P jak piwo, nabiera jakiegoś przewrotnego znaczenia – nie ukrywa poirytowania rzecznik MZK.
W czwartek organizatorzy Piastonaliów spotkali się z przedstawicielami MZK i Urzędem Miasta w Opolu. - Generalnie byliśmy świadomi, że może dojść do jakiś zniszczeń, bo studenci wracając z imprezy są często pod wpływem alkoholu, ale nie nikt nie przypuszczał, że ktoś zdewastuje autobus – mówi Natalia Różańska, rzecznik prasowy Piastonaliów. - Trzeba też podkreślić, że nie można jednoznacznie stwierdzić czy tego wandalizmu dopuścili się studenci, Piastonalia to impreza otwarta, nikt nie sprawdza pasażerów tych autobusów – podkreśla.
W trakcie rozmów pomiędzy organizatorami a ratuszem pojawiła się nawet propozycja zlikwidowania darmowych kursów dla uczestników Piastonaliów, ale ostatecznie z niego zrezygnowano. - Wystąpiłem w tej sprawie do policji i straży miejskiej o eskortę autobusów, do tej pory jej nie było bo nikt nie przypuszczał że będzie potrzebna. Niedawno tym pojazdem podróżowali kibice ROWu Rybnik i obyło się bez zniszczeń – mówi Arkadiusz Wiśniewski, wiceprezydent Opola. - Nie ustalaliśmy z policją żadnych dokładnych wytycznych co do ilości policjantów, ważna jest ich obecność, może to pozwoli uniknąć takich zdarzeń – podkreśla Wiśniewski.
Nie wiadomo, kto poniesie koszty wyrządzonych szkód. MZK i ratusz liczą, że policja złapie sprawców. - W przeciwnym wypadku ten obowiązek spadnie najpewniej na urząd miasta – przyznaje wiceprezydent Opola.
gregorio_88: Napisał postów [2520], status [Szycha]
Jestem studentem i wstyd mi za nich :(