2 minuty po rozpoczęciu meczu, sektor miejscowych kibiców zamarł w milczeniu. Goście wykonywali rzut rożny z prawej strony boiska, po którym zakotłowało się przed bramką Rozmusa. Kocur uderzył w słupek, do strzału głową dobrze złożył się Rafał Mitura i umieścił piłkę w siatce, za plecami bezradnie interweniującego bramkarza gospodarzy. Po kolejnych 5 minutach ROW Rybnik mógł prowadzić już dwoma golami, ale kąśliwy strzał w lewy róg sparował Rozmus.
W 24 minucie Oderka mogła odrobić straty. Oko w oko z Piotrem Pasiem, bramkarzem ROW -u znalazł się Tadeusz Tyc, ale próba lobowania zakończyła się klapą – futbolówka przeleciała kilka metrów nad poprzeczką. Chwilę później w podobnej sytuacji znalazł się Adam Setla, najlepszy strzelec opolskiego zespołu. On z kolei uderzył prosto w Pasia. Im bliżej końca pierwszej połowy spotkania, tym częściej obrońcom Oderki przytrafiały się błędy w obronie.
Efekt? W przerwie meczu Dariusz Kaniuka, trener OKS zdjął z boiska stopera, Tomasza Lisińskiego, a ożywienie gry w ofensywie powierzył Bartoszowi Szepecie, który zastąpił niewidocznego przez pierwsze 45 minut Piotra Joba. Zamysł szkoleniowca gospodarzy okazał się trafiony, bo Oderka od 52 minuty meczu zamknęła rywala na jego połowie. Właśnie wtedy drugą, kapitalną okazję na strzelenie gola miał Setla. Mocny płaskim podaniem uruchomił go Adrian Pajączkowski, ale po raz kolejny na przeszkodzie ku radości kibiców Oderki Opole stanął dobrze interweniujący Paś.
Kolejne minuty to prawdziwy festiwal... zmian w wykonaniu obu trenerów, którzy w sumie desygnowali do gry maksymalną liczbę, po czterech nowych piłkarzy. Związane z tym przerwy w grze lepiej przysłużyły się gościom, bo huraganowe ataki niebiesko – czerwonych nie przyniosły pożądanego rezultatu. Kiedy w 84 minucie, po strzale z kilku metrów Dominika Franka, kolejny raz swój zespół od utraty gola wyratował Paś a dobitka Setli wylądowała na słupku, kibice zaczęli opuszczać stadion. Wynik do ostatniego gwizdka nie uległ już zmianie i trzy punkty zgarnęli goście z Rybnika.
- Na pierwszą połowę mój zespół nie wyszedł jeszcze z autobusu, doświadczeniu zawodnicy którzy mieli pociągnąć grę zagrali najsłabiej, mieliśmy mnóstwo okazji do strzelenia gola, grając z takim doświadczonym przeciwnikiem trzeba je wykorzystywać – mówił po spotkaniu Dariusz Kaniuka. - Jestem zadowolony z tego zwycięstwa bo na 9 kolejek przed końcem sezonu mamy bardzo komfortową sytuację, żałuję tylko że w pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji, bo do końca była obawa o dobry wynik – ocenił spotkanie Jan Furlepa, trener ROW- u Rybnik.
Mimo sportowej porażki opolskiego zespołu, warto podkreślić organizacyjny sukces całego meczu. Klub Oderka Opole, na podstawie sprzedanych biletów, wyliczył, że sobotnie zawody na Oleskiej oglądało 3,5 tysiąca kibiców, w tym grupa 350 fanów z Rybnika.
Zobacz jak piłkarzy dopingowali kibice Oderki Opole i ROW Rybnik.
Razor75: Napisał postów [1255], status [zrobił/a karierę]
wole posmigac na zuzel-wieksza kultura....