Wizyta odbyła się w ramach programu edukacyjnego związanego z misją IGNIS - pierwszą polską wyprawą technologiczno-naukową na Międzynarodową Stację Kosmiczną. 25 czerwca 2025 roku Sławosz Uznański-Wiśniewski wyruszył w kosmos jako polski astronauta projektowy ESA. Podczas 20-dniowego pobytu na orbicie przeprowadził ponad 20 eksperymentów z zakresu technologii, biologii, biotechnologii, materiałoznawstwa oraz badań nad funkcjonowaniem człowieka w warunkach kosmicznych. Trzynaście z nich przygotowały polskie instytucje i firmy.
Program wydarzenia na Politechnice Opolskiej obejmował wystąpienia specjalistów współpracujących przy misji, wykład astronauty, panel dyskusyjny dotyczący nauki i kariery oraz sesję pytań i odpowiedzi. Astronauta odwiedził również przestrzeń kół naukowych, gdzie zapoznał się z projektami realizowanymi przez studentów. Dla uczniów szkół podstawowych i średnich poprowadził warsztaty ukierunkowane na zagadnienia związane z badaniami kosmicznymi.
Do znaczenia spotkania odniósł się rektor Politechniki Opolskiej Marcin Lorenc. Wskazał, że możliwość rozmowy z osobą uczestniczącą w misji kosmicznej ma szczególną wartość dla środowiska uczelnianego: - Studenci mogli poznać z bliska człowieka, który osiągnął bardzo wiele w naszym imieniu, ale osiągnął bardzo wiele i pokazał drogę, jak można do tego dojść. Ja wierzę, że wykorzystamy to w ten sposób, że to będzie dla wielu młodych ludzi inspiracja, jaką wybrać ścieżkę kariery naukowej.
Dr Sławosz Uznański podkreślał, że zależy mu na bezpośrednim kontakcie ze studentami. Wyjaśnił, że każdy wykład na trasie poświęca innemu aspektowi misji IGNIS. - Każdy ten wykład, który mam podczas trasy, przygotowuję osobno, po to, żeby podzielić się pewnym aspektem misji - mówił, dodając, że w Opolu opowiadał przede wszystkim o tym, jak astronauta wraca do domu i przechodzi proces rehabilitacji po locie.
Astronauta zwracał uwagę na rosnące zainteresowanie studiami technicznymi, mimo niekorzystnych trendów demograficznych. Jak podkreślił, w tym roku widać już wyraźny wzrost liczby kandydatów, a w kolejnym spodziewa się jeszcze większego zainteresowania. - Bycie inżynierem z mojej perspektywy jest bardzo interesującą ścieżką kariery. Pozwala uczyć się całe życie, jest satysfakcjonujące, jak można coś własnymi rękami wykonać, a w szczególności, jeżeli później taki sprzęt czy usługa jest użyteczna dla innych ludzi - powiedział, nazywając tę drogę "dobrą inwestycją w przyszłość".
W rozmowie z mediami Uznański przekonywał, że duże centrum technologiczne w Polsce mogłoby stać się miejscem atrakcyjnej pracy dla inżynierów, pozwalając zatrzymać w kraju wyspecjalizowany kapitał ludzki i jednocześnie przyciągać zdolnych specjalistów z regionu. - To mogłyby być miejsca pracy atrakcyjne u nas w kraju, atrakcyjne również z punktu widzenia finansowego, po to, żeby zatrzymać nasz najlepszy kapitał ludzki, a być może moglibyśmy stać się liderem regionu - podkreślał.
W trakcie spotkania pojawił się także wątek konstelacji studenckich satelitów. Astronauta ocenił, że taki projekt mógłby być jednym z pierwszych dużych przedsięwzięć realizowanych przez szerokie konsorcjum uczelni w Polsce. Jego zdaniem większe jednostki, w tym planowane centrum technologiczne, mogłyby wykorzystywać środki międzynarodowe do budowania krajowych kompetencji i technologicznej autonomii, nie tylko dla Polski, ale i dla Europy.
Dr Uznański odniósł się również do perspektyw kolejnych polskich misji załogowych. Wspominał, że gdy kończył doktorat, jako Polak nie mógł aplikować o pracę w Europejskiej Agencji Kosmicznej, ponieważ Polska nie była jeszcze jej członkiem. Sytuacja zmieniła się po 2012 roku, a jego własny wybór do Korpusu Rezerwowego Astronautów był pierwszą selekcją, w której Polacy mogli wziąć udział. Dalszy rozwój programów załogowych - jak zaznaczył - zależeć będzie od decyzji podczas najbliższej Rady Ministerialnej ESA, w tym od tego, jakie programy Polska zdecyduje się współfinansować. - Mam nadzieję, że nasza inwestycja będzie w programie eksploracyjnym, bo to ten program jest motorem napędowym innowacji, a te innowacje kształtują najlepsze kompetencje na rynku - mówił.
Pytany o własne plany po zakończeniu ogólnopolskiej trasy, podkreślił, że jego życie od lat związane jest z dzieleniem się wiedzą - zarówno jako astronauty, jak i wcześniej, gdy pracował przy dużych projektach technologicznych. Zwrócił uwagę, że o jego dalszej roli w Korpusie Astronautów ESA zdecydują najbliższe tygodnie. - - Na dzień dzisiejszy moja umowa wygasa na koniec roku i tak naprawdę muszę w tym momencie troszeczkę poczekać, zobaczyć, jakie nowe ścieżki się otworzą - przyznał, deklarując jednocześnie gotowość do dalszej współpracy z polskim sektorem kosmicznym, zarówno publicznym, jak i prywatnym.
Ważną częścią spotkania były rady dla młodych osób, które myślą o karierze w sektorze kosmicznym. Uznański podkreślał, że same studia to za mało, a kluczowe znaczenie ma praktyczne zaangażowanie. - Wszyscy moi najlepsi studenci to ci, którzy brali udział w hackathonach, konkursach technologicznych, w kółkach naukowych, którzy mieli zawsze jakieś swoje projekty technologiczne poza formalną ścieżką kariery - mówił. Zwracał uwagę, że to właśnie praca nad konkretnymi urządzeniami, projektami i demonstratorami technologii pozwala budować kompetencje potrzebne później przy bardziej skomplikowanych systemach, takich jak satelity czy infrastruktura krytyczna.
Astronauta wrócił również do trudnych momentów ze swojej kariery inżynierskiej. Wspominał m.in. wieloletnią pracę nad systemem zasilania i kontroli mocy dla Wielkiego Zderzacza Hadronów, który po instalacji początkowo nie działał zgodnie z oczekiwaniami. - To był trudny moment, trudne trzy tygodnie mojego życia z ogromnym obładowaniem stresem dla całego zespołu, po to, żeby uruchomić z powrotem największy akcelerator na Ziemi - mówił, dodając, że właśnie w takich sytuacjach najwięcej uczy się o pracy zespołowej i szukaniu rozwiązań. Przypomniał też, że podczas misji IGNIS udało się wykonać wszystkie zaplanowane eksperymenty technologiczne, a założenia misji przekroczono - jak podkreślił - do 127 procent celów.
Pojawiały się również pytania o codzienność na orbicie, w tym o adaptację do nieważkości i sen w śpiworze na pokładzie stacji. Uznański przyznał, że pierwsze dwie-trzy noce były trudniejsze, m.in. z powodu konieczności odpowiedniego ustawienia wentylacji, by zapewnić dopływ świeżego powietrza. Podkreślił, że żadne szkolenie nie jest w stanie w pełni przewidzieć, jak organizm zareaguje na nowe warunki, a najlepszym predyktorem jest dopiero poprzedni lot w kosmos. Z uśmiechem zwracał uwagę, że nie spodziewał się, jak łatwo w stanie nieważkości "zgubić" przedmiot, jeśli nie zostanie on przymocowany do powierzchni, oraz że widok Ziemi z modułu obserwacyjnego Cupola to obraz, "którego nigdy nie zapomni do końca życia".
Wizyta na Politechnice Opolskiej łączyła popularyzację nauki o kosmosie z rozmową o długofalowych kierunkach rozwoju kraju. W centrum uwagi znalazły się zarówno plany budowy krajowego zaplecza technologii kosmicznych, jak i bardzo konkretne zachęty do aktywności w kołach naukowych, konkursach i projektach, które - jak podkreślał Uznański - mogą stać się początkiem kariery przy przyszłych misjach kosmicznych.
opolaninn: Napisał postów [2985], status [Szycha]
baju baju !! kiedy powie ze ziemia jest płaska !?