• Autor: Dagmara
    • Wyświetleń: 342
    • Dodano: 2025-09-12 / 15:30
    • Komentarzy: 0

    Po incydencie z dronami: ostrzeżenie przed kampanią dezinformacyjną

    Gov.pl

    Po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez drony służby podniosły gotowość i ostrzegają przed skoordynowaną kampanią dezinformacyjną. Połączone Centrum Operacji Cyberbezpieczeństwa zebrało się w trybie nadzwyczajnym.

    W środę 10 września odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Połączonego Centrum Operacji Cyberbezpieczeństwa z udziałem przedstawicieli wszystkich służb odpowiedzialnych za ochronę cyberprzestrzeni. Formacje te działają w stanie podwyższonej gotowości i monitorują ryzyko, w tym bezpieczeństwo funkcjonowania infrastruktury krytycznej.

    Zidentyfikowano wzmożoną aktywność dezinformacyjną powiązaną z rosyjskimi i białoruskimi źródłami. Przekazy mają przerzucać odpowiedzialność za naruszenie polskiej przestrzeni na Ukrainę oraz dyskredytować działania Wojska Polskiego i służb.

    Służby apelują o ostrożność w mediach społecznościowych: weryfikowanie źródeł, nieudostępnianie niesprawdzonych treści i opieranie się na oficjalnych komunikatach publikowanych na bieżąco.

    Wśród głównych linii narracyjnych odnotowanych przez Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK są m.in.: twierdzenia, że państwo nie ostrzega obywateli; że to "ukraińska prowokacja" mająca wciągnąć Polskę do wojny; że polskie wojsko "nie jest przygotowane"; że rząd "zrzuca odpowiedzialność na NATO"; relatywizowanie i negowanie samego incydentu; sugestie, iż niszczenie dronów "osłabia zdolności obronne"; budowanie wrażenia "wojny" Polski z Rosją oraz wiązanie zdarzeń z bieżącymi sporami politycznymi.

    W rosyjskojęzycznej infosferze dodatkowo eksponowane są narracje o rzekomej "bezsilności NATO", "zmasowanym ataku dronów", unikaniu atrybucji pochodzenia obiektów, a także tezy o prowokacji Zachodu i "medialnej manipulacji".

    Służby przypominają: w sytuacjach kryzysowych łatwo o emocjonalne reakcje, które wzmacniają efekt dezinformacji. Zalecane jest korzystanie z oficjalnych kanałów informacyjnych, sprawdzanie kontekstu publikowanych nagrań oraz unikanie udostępniania treści z anonimowych kanałów.

    Linie narracyjne odnotowane w rosyjskojęzycznej infosferze

    Przekaz w rosyjskich mediach głównego nurtu - rosyjskie media informowały, że premier Donald Tusk powiadomił sekretarza generalnego NATO o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej i zestrzeleniu kilku dronów. Zwracano uwagę na reakcję władz RP, w tym zamknięcie czterech lotnisk i poderwanie myśliwców. Jednocześnie podkreślano, że nie podano dowodów na rosyjskie pochodzenie dronów, mimo że D.Tusk miał sugerować taką możliwość. Media przypominały też przypadek z Przewodowa w 2022 roku, gdzie Polska również oskarżała Rosję, ale ostatecznie nie potwierdzono tych zarzutów. Cytowano ambasadora Rosji w Warszawie, który stwierdził, że Polska "nigdy nie przedstawiła żadnych dowodów" na naruszenia ze strony Moskwy.

    Zmasowany atak dronów - rosyjski przekaz stawia Polskę w roli osaczonego celu "uderzeniowych dronów", co ma wywołać atmosferę chaosu i paniki. Maskuje to możliwą prowokację i podkreśla niezdolność władz RP do utrzymania kontroli nad przestrzenią powietrzną.

    NATO jest bezsilne - przekaz przedstawia drony "Geran-2" jako realne zagrożenie, odtwarzając obraz słabości NATO, które dopiero po czasie reaguje, wysyłając samoloty bojowe i rozpoznawcze. To wzmaga retorykę potęgi rosyjskiej i obojętności Zachodu.

    Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy domaga się, aby Zachód zestrzeliwał drony nad jej terytorium - wpisy przedstawiają Kijów naciskający na Zachód, by przejął odpowiedzialność za obronę ukraińskiego nieba. Narracja ma podważyć siły obronne Ukrainy i ukazać ją jako państwo niesamodzielne, stale żądające pomocy od partnerów. Wzmacniana jest też sugestia, że Ukraina próbuje wciągnąć NATO w bezpośrednią konfrontację z Rosją. Podkreślany jest brak jednoznacznego potwierdzenia ze strony Polski, że drony były rosyjskie, co ma wzbudzać wątpliwości wobec wersji Kijowa i ukazać Zachód jako niechętny do eskalacji.

    D.Tusk ogłasza naruszenia przestrzeni powietrznej Polski - strona rosyjska przedstawia komunikat Premiera RP Donalda Tuska dot. bieżącej sytuacji w kraju jako przykład świadczący o słabości Premiera RP - kreowanie D. Tuska na osobę dramatyzującą i skłonną do histerii. Narracja sugeruje, że reakcja Polski i NATO ma charakter przesadzony, a komunikaty o rosyjskich dronach to powtórka z "filmowego scenariusza o III wojnie światowej". Celem jest ośmieszenie zachodnich i polskich reakcji oraz ukazanie ich jako nerwowych i nieadekwatnych.

    Drony nad Polską - NATO reaguje, ale brak atrybucji dronów - przekaz akcentuje, że mimo poważnych reakcji polskiego wojska i sojuszników (starty myśliwców, zamknięcie lotnisk), nie podano oficjalnie, do kogo należały drony. Podkreślana jest także reakcja USA i CNN, ale z sugestią, że informacje są niejednoznaczne. Przekaz ma na celu wywołanie wrażenia, że Zachód działa impulsywnie i bez realnych podstaw, co ma podważać jego wiarygodność.

    Premier unika potwierdzenia pochodzenia dronów - przekaz eksponuje brak jednoznacznego potwierdzenia przez Donalda Tuska, że zestrzelone drony były rosyjskie. Ma to budować przekaz, że Zachód celowo unika odpowiedzialności za eskalację i próbuje balansować między działaniem a zachowaniem pozorów powściągliwości.

    Polska armia nie radzi sobie z dronami, NATO milczy - przekaz szydzi z polskiej obrony powietrznej, sugerując, że nie potrafi ona skutecznie reagować na naruszenia przestrzeni powietrznej. Podkreślana jest także bierność NATO i rzekome ignorowanie problemu. Celem jest podważenie zdolności obronnych Polski oraz ukazanie sojuszu jako nieskutecznego i nieobecnego w momencie kryzysu.

    Incydent jako prowokacja Zachodu przeciwko Rosji i Trumpowi - przekaz przedstawia naruszenia przestrzeni powietrznej Polski jako część szerszej gry politycznej Zachodu, mającej na celu pogłębianie napięć z Rosją oraz skłócenie Kremla z Donaldem Trumpem. Polska ma być jedynie narzędziem w tej grze. Tusk zostaje oskarżony o pośpiech i brak rozwagi. Narracja osłabia wiarygodność Polski i przedstawia ją jako pionka w konflikcie globalnym.

    Drony to prowokacja Kijowa i Warszawy - przekaz bagatelizuje incydent, sugerując, że rosyjskie drony nie zmierzały w kierunku Polski. Pojawiają się ironiczne odniesienia do "UFO" i insynuacje, że za zdarzeniem stoją "beneficjenci wojny" - Ukraina i Polska.
    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    ,
    reklama

    Najczęściej czytane

    Powiązane materiały

    Polub nas!

    Chmura tagów

    Ogłoszenia