(Fot. Dżacheć)
Nasz czytelnik Grzegorz kupił za pośrednictwem portalu aukcyjnego ładowarkę do telefonu i baterię. - Sprzedający miał kilkaset pozytywnych komentarzy, więc byłem spokojny o jego uczciwość - opowiada. Zapłacił przelewem i kilka dni później odebrał wcześniej awizowaną poleconą przesyłkę z poczty. W domu otworzył kopertę i okazało się, że w środku jest paragon oraz opakowania zamówionych przedmiotów. Tylko opakowania, bez zawartości.
- Przyjrzałem się uważniej kopercie i zauważyłem, że jedna część koperty była wcześniej naderwana, a potem zaklejona taśmą. Ktoś musiał otworzyć paczkę, bo nie wierzę, żeby sprzedawca wysłał mi puste opakowania - tłumaczy Grzegorz.
Czy jest szansa, żeby uzyskać od poczty odszkodowanie? - Oczywiście, klient może złożyć reklamację, ale moim zdaniem nie ma do niej realnych podstaw. Jeśli nie zauważył uszkodzenia koperty od razu przy odbiorze w urzędzie pocztowym, trudno będzie udowodnić, że uszkodzenie powstało z naszej winy - tłumaczy Bartłomiej Kierzkowski, rzecznik Poczty Polskiej. - Na przyszłość radzę dokładnie obejrzeć paczkę podczas odbioru - dodaje.
Pan Grzegorz ripostuje: - Odebrałem paczkę kilka minut przed zamknięciem poczty, po półgodzinnym oczekiwaniu w kolejce. Włożyłem kopertę do torby, spiesząc się do domu - mówi. - Tłumaczenie rzecznika jest dla mnie nie do przyjęcia. Nie jest moją intencją naciąganie Poczty na odszkodowanie za baterię i ładowarkę, warte kilkadziesiąt złotych. Chodzi o sam fakt, że ktoś mnie okradł - dodaje.
antypolice: Napisał postów [62], status [rozkręca się]
tak jak wszystko w tym kraju poczta tez KIEPSKA