- Autor: Dagmara
- Wyświetleń: 2878
- Dodano: 2025-08-10 / 14:31
- Komentarzy: 17
KPO: od jachtów po jacuzzi w Pawłowicach. Senator Godyla odpiera zarzuty (WIDEO)
Coraz więcej szczegółów wychodzi na jaw w sprawie dotacji z Krajowego Planu Odbudowy dla branży hotelarskiej i gastronomicznej. W mediach wrze, a w sieci pojawiły się przykłady zakupów, które budzą oburzenie opinii publicznej.
W ostatnich dniach głośno zrobiło się o mapie dostępnej na rządowej stronie, pokazującej, które firmy otrzymały dofinansowanie z KPO i na jakie projekty. Internauci zaczęli publikować listę inwestycji - od ekspresów do kawy i mebli do garderoby, przez solaria, po jachty i platformę e-learningową do nauki gry w brydża.
Choć dofinansowania miały wspierać przedsiębiorstwa z branży HoReCa dotknięte skutkami pandemii COVID-19, które mocno oberwały podczas pandemii, skala i charakter części zakupów wywołały falę komentarzy polityków i internautów. Poseł PiS Jacek Sasin pisał o "nieprawdopodobnym skandalu", a przedstawiciele Lewicy mówili o "jawnym rozkradaniu pieniędzy publicznych". W mediach społecznościowych hasło "KPO - tu jest jakby luksusowo" stało się jednym z najczęściej powtarzanych.
Jak przyznał wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko, pierwsze informacje o możliwych nieprawidłowościach trafiły do ministerstwa już kilka tygodni temu. Z końcem lipca odwołano prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości Katarzynę Duber-Stachurską, a kontrole rozpoczęto od Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego - jednego z operatorów konkursu. Sprawdzane będą zarówno realizacje projektów przez beneficjentów, jak i działania operatorów, z możliwością nakładania kar lub rozwiązywania umów.
Premier Donald Tusk, komentując sprawę, podkreślił, że "nie akceptuje żadnego marnowania środków z KPO". Zaznaczył, że dotychczasowe wyjaśnienia są niewystarczające i kontrola w PARP trwa.
Budżet polskiego KPO po trzeciej rewizji wynosi około 268 mld zł, z czego ponad 26 mld zł to dotacje, a 34,5 mld euro - pożyczki. Środki miały wspierać inwestycje i reformy zwiększające odporność gospodarki na kryzysy. Część funduszy skierowano do branż, które najmocniej ucierpiały w czasie pandemii - w tym hotelarstwa, gastronomii i cateringu.
Warunkiem uzyskania wsparcia był co najmniej 20-procentowy spadek obrotów w 2020 lub 2021 roku. Maksymalna dotacja wynosiła 540 tys. zł, przy minimalnym wkładzie własnym 10 proc. Wypłaty miały charakter refundacyjny - przedsiębiorca musiał najpierw zrealizować inwestycję z własnych środków, a następnie przedstawić wydatki do weryfikacji.
Jednym z przykładów, który w mediach społecznościowych spotkał się z wyjątkowym odzewem, był zakup dwóch "jachtów" przez przedsiębiorcę z Łodzi. Grzegorz Urbaniak, prowadzący wraz z żoną restaurację, otrzymał refundację z KPO na tę inwestycję. Jak tłumaczył w rozmowie z portalem money.pl, decyzja była podyktowana doświadczeniami z pandemii:
- Nie dostaliśmy tych pieniędzy na wakacje, tylko na uruchomienie drugiej nogi naszej działalności. Prowadzimy restaurację, która była długo zamknięta w czasie pandemii koronawirusa - mówił. W czasie gdy hotele i kurorty były zamknięte, wielu turystów wybierało jachty lub kampery. Nowa działalność miała być odpowiedzią na ten trend.
Urbaniak zaznaczył, że jednostki pływające powstały w polskiej stoczni w Węgorzewie, a od maja są wykorzystywane komercyjnie na Mazurach. - Mamy kasę fiskalną, odprowadzamy VAT, uiszczamy wszystkie opłaty. Te pieniądze zostają w Polsce i napędzają gospodarkę - przekonywał. Wniosek opiewał na około 600 tys. zł netto, z czego refundacja z KPO obejmie 90 proc.
Nie wszystkie niezrozumiałe przedsięwzięcia spotkały się z krytyką. Przykładem jest projekt hodowli odmiany ziemniaka tolerancyjnej na stres środowiskowy, który - jak wyjaśniali eksperci - może mieć duże znaczenie dla rolnictwa w obliczu zmian klimatycznych. Podobnie część przedsiębiorców tłumaczyła, że inwestycje, które na pierwszy rzut oka wyglądają kontrowersyjnie, były próbą dywersyfikacji działalności po pandemii.
Wątek opolski i spór o hotel w Pawłowicach
Na Opolszczyźnie sprawa KPO stała się źródłem ostrego sporu politycznego. Radny wojewódzki PiS Wojciech Komarzyński wskazywał, że rodzina senatora Beniamina Godyli z Platformy Obywatelskiej uzyskała z funduszy publicznych i budżetu województwa znaczące środki, w tym unijną dotację z KPO na rozwój hotelu i restauracji w pałacu w Pawłowicach, prowadzonych przez żonę senatora Ewę Godylę. Dodatkowo, według przedstawianych przez opozycję wyliczeń, przedsiębiorstwa związane z rodziną miały uzyskać z budżetu województwa ponad 300 tys. zł, a radny Szymon Godyla - syn senatora - sprzedawał samorządowi partię win wyprodukowanych w swojej winnicy na potrzeby paczek okolicznościowych.
Krytycy podnosili, że taka współpraca budzi wątpliwości etyczne, a w przypadku radnego - pytania o niezależność mandatu. Padały też argumenty, że publiczne wsparcie powinno trafiać przede wszystkim do firm rzeczywiście zagrożonych upadłością po pandemii.
Senator Beniamin Godyla w rozmowie z nami odrzuca te zarzuty, podkreślając, że projekt jest zgodny z zasadami programu i służy działalności gospodarczej jego żony:
- Nie kupujemy rzeczy dla swoich wygód. To inwestycja w obiekt, który zatrudnia ponad 50 osób i przyjmuje gości - mówi. Jak wyjaśnia, środki mają zostać przeznaczone na zewnętrzną strefę rekreacyjno-zdrowotną - siłownię plenerową, domki inhalacyjne, saunę, beczkę oraz wanny jacuzzi z wodami mineralnymi i borowinowymi. Wszystkie elementy powstaną na zewnątrz, dostępne dla klientów hotelu.- Turystyka naprawdę została po pandemii pogrzebana. To jest dowód na to, ile mamy tych obiektów do sprzedania, które się nie podniosły, bo nikt im ręki nie podał. A z turystyki też są duże podatki.
Godyla zaznacza, że środki z KPO są wypłacane wyłącznie po zrealizowaniu inwestycji i jej pozytywnej kontroli: - Żona musi najpierw zainwestować około 600 tysięcy złotych netto plus VAT. Dopiero po wykonaniu projektu i jego kontroli nastąpi refundacja - tłumaczy.
Zaznacza, że firma żony funkcjonuje od ponad trzech dekad i w czasie rządów PiS również korzystała z unijnych programów: - Wnioski parlamentarzystów i ich rodzin są szczegółowo kontrolowane, często nawet podwójnie, żeby uniknąć błędów czy nadużyć. Tu wszystko odbyło się zgodnie z procedurą - przekonuje senator.
Senator podkreśla, że pałac w Pawłowicach nie jest prywatnym miejscem zamieszkania, lecz obiektem przeznaczonym wyłącznie do prowadzenia działalności gospodarczej. - To nie jest tak, że senator "robi żonie jacuzzi". Wszystkie elementy projektu - od wanien i sauny po domki inhalacyjne - będą przeznaczone dla gości hotelu i pensjonatu - zaznacza.
Dodaje, że z obiektu korzystały w przeszłości także osoby związane z obecną opozycją, w tym przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. Wskazuje, że podczas otwarcia domu seniora finansowanego z innego projektu obecni byli m.in. ówczesna wicewojewoda opolska oraz senator z PiS. Wspomina również, że w pałacu odbywały się szkolenia organizowane przez podmioty, z którymi współpracował radny wojewódzki Wojciech Komarzyński - ten sam, który dziś krytykuje inwestycję.
Według danych rządowych, w województwie opolskim podpisano umowy na łączną kwotę 35,1 mln zł, z czego do tej pory wypłacono 2,7 mln zł.
8 sierpnia Prokuratura Regionalna w Warszawie wszczęła postępowanie sprawdzające w sprawie możliwych nieprawidłowości w wydatkowaniu środków. Minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapewniła, że w przypadku wykrycia nietrafionych umów reakcja będzie "natychmiastowa - kontrolna i naprawcza".
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
neon: Napisał postów [2854], status [Szycha]
Co ta jakieś jachty,gastronomie itp.Za czasów PiS -u była afera z dorszem za 8 zeta. Pamiętamy!!!