(Fot. TVN24)
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w piątek, gdy rzeka Guadalupe, przebiegająca w sąsiedztwie obozu, gwałtownie wystąpiła z brzegów na skutek intensywnych opadów deszczu. Teren obozu został szybko zalany. Na Camp Mystic przebywało wówczas około 750 osób, w tym również dzieci oraz kadra z zagranicy.
Część uczestników została ewakuowana przy użyciu helikopterów, ponieważ droga lądowa została zablokowana przez wodę i osuwiska.
Choć polscy uczestnicy są bezpieczni, lokalne władze przekazały dramatyczne wieści: liczba ofiar śmiertelnych powodzi w Teksasie wzrosła do 27 osób. Wśród zmarłych znalazły się także dzieci uczestniczące w obozie Camp Mystic. Szczegóły dotyczące ofiar nie zostały jeszcze w pełni ujawnione.
Camp Mystic, chrześcijański obóz dla dziewcząt, działa nieprzerwanie (z wyjątkiem okresu II wojny światowej) od 1926 roku. Przez lata stał się ważnym miejscem letniego wypoczynku i edukacji, oferując zajęcia z łucznictwa, kajakarstwa, jazdy konnej, a także aktywności wspierające rozwój duchowy i emocjonalny uczestniczek.
Obecna tragedia to najpoważniejszy incydent w niemal stuletniej historii tego obozu.
Organizatorzy Camp America zapewniają, że zapewnili wsparcie psychologiczne uczestnikom oraz ich rodzinom. Wydano również zalecenia dla innych obozów w regionie, by dokładnie monitorować sytuację pogodową i pozostawać w gotowości do ewentualnych ewakuacji.
- Jesteśmy głęboko poruszeni tym, co się wydarzyło. Dziękujemy wszystkim służbom ratunkowym za błyskawiczną reakcję - czytamy w oświadczeniu Camp America.
Rodziny polskich uczestników programu mogą odetchnąć z ulgą, ale tragedia w Teksasie jest kolejnym przypomnieniem o potędze żywiołów i konieczności zachowania najwyższych standardów bezpieczeństwa w organizacji wypoczynku dla dzieci i młodzieży.
Władze Teksasu zapowiedziały szczegółowe śledztwo w sprawie przyczyn powodzi i skuteczności reakcji służb.
Źródło: PAP, Onet, TVN24
