(Fot. Łukasz Sobala/PRESSFOCUS)
Odra Opole przystępowała do spotkania w trudnej sytuacji. Z pięciu ostatnich meczów drużyna odniosła jedno zwycięstwo, dwa remisy i dwie porażki. Ostatni mecz zakończył się przegraną niebiesko-czerwonych 1:2 z Wisłą Płock. Z kolei GKS Tychy znajdował się w znacznie lepszej formie, wygrywając cztery z ostatnich pięciu spotkań, a ich ostatnia konfrontacja z Chrobrym Głogów zakończyła się zwycięstwem 3:1. W bezpośrednich starciach między obiema drużynami, Tychy zwyciężyły sześć razy, Odra raz, a dwa mecze zakończyły się remisem.
Mecz rozpoczął się od szybkiego uderzenia ze strony gości. Już w 2. minucie Julius Ertlthaler otworzył wynik meczu, a zaledwie dziewięć minut później podwyższył prowadzenie. Odra nie potrafiła odpowiedzieć na szybki atak rywala. W 29. minucie Marcel Blachewicz zdobył trzecią bramkę dla GKS Tychy, a chociaż Tomas Prikryl w 35. minucie strzelił gola kontaktowego dla Odry, jednak nie zmieniło to obrazu meczu.
Po przerwie goście nie zwolnili tempa. W 68. minucie Julian Keiblinger podwyższył prowadzenie na 4:1, a w 74. minucie Bartosz Śpiączka ustalił wynik meczu na 5:1. Dodatkowo, w doliczonym czasie gry, Adam Chrzanowski z Odry Opole otrzymał czerwoną kartkę, co tylko pogłębiło frustrację gospodarzy.
Po wygranej GKS Tychy awansował na 10. miejsce w tabeli z dorobkiem 29 punktów. Z kolei Odra Opole wciąż zmagają się z trudną sytuacją, plasując się na 14. pozycji z 19 punktami. W następnym meczu Odra Opole zmierzy się z ŁKS Łódź, a GKS Tychy podejmie Pogoń Siedlce.
M1974P: Napisał postów [14288], status [VIP]
Żenada , nie grali u siebie to pewno się psychicznie załamali i dlatego tak ;P cieniasy tyle w temacie.