Wśród uczestników znalazł się pan Tadeusz, wieloletni hodowca gołębi, który swoją pasję rozwija od najmłodszych lat. Jego przygoda z gołębiami zaczęła się już w dzieciństwie, w czasach, gdy jego starszy brat trzymał ptaki na podwórku. - Mój brat pierwszy miał gołębie, ale szybko przejąłem to po nim - opowiada. - Jeszcze w podstawówce zapisałem się do klubu sportowego w Nysie. Musiałem dostać zgodę rodziców, bo byłem w szkole zawodowej, ale im się udało mnie przekonać. Od tamtego czasu gołębie są częścią mojego życia.
Hodowca, mimo licznych przeprowadzek, nigdy nie porzucił swojej pasji. - Jak ożeniłem się i dostałem mieszkanie w bloku, musiałem sprzedać wszystkie gołębie, bo nie miałem ich gdzie trzymać. Ale po jakimś czasie okazało się, że nie potrafię bez nich żyć - mówi z uśmiechem. - Zacząłem pomagać starszemu sąsiadowi, który trzymał gołębie, i znowu wróciłem do tego świata. Gołębie są dla mnie ukojeniem. Jak coś mnie zdenerwuje, idę do gołębnika, posiedzę i wszystko mija.
Pan Tadeusz chętnie dzielił się wiedzą o hodowli i lotach sportowych, w których startują jego ptaki. - Gołębie muszą być odpowiednio przygotowane, a loty zaczynamy co roku w maju i trwają one trzy miesiące. Każdy lot to sprawdzian, bo liczy się czas powrotu ptaka do gołębnika - im szybciej wróci, tym lepsze punkty dostaje - tłumaczy. Od wyników zależy też wartość ptaków - najlepsi hodowcy sprzedają gołębie za kwoty sięgające kilkudziesięciu tysięcy złotych. - Ja nigdy nie sprzedaję swoich najlepszych ptaków, bo są częścią mojej historii.
Dochód uzyskany podczas tego wydarzenia wesprze podopiecznych Fundacji Jakuba Błaszczykowskiego Ludzki Gest
Polpha: Napisał postów [9840], status [VIP]
Żenada roku.