Mający zaledwie 13-lat sam stworzył dwukilogramowy balon, który doleciał aż do stratosfery. To niesamowite osiągniecie dla tak młodego umysłu.
Ludwik Świerczek przygotowywał balon dwa miesiące. Wcześniej ukończył kurs kurs krótkofalarski, a wszelkie potrzebne informacje wynajdował w Internecie.
W towarzystwie swojej cioci szukał sond meteorologicznych, które ładowały w pobliskich lasach.
To wszystko pozwoliło na utworzenie w nadajniki i kamery balonu, który doleciał aż do stratosfery.
- Kilka dni temu wypuściłem w Opolu balon stratosferyczny z ładunkami. Miałem zgodę od Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej na sondowanie atmosfery. PAŻP wyznacza konkretny dzień, godzinę i akceptuje miejsce wypuszczenia balonu. Ładunek w balonie wyposażony był w nadajniki radiolokalizacyjne , kamerę GoPro 8 oraz kamerę, która wykonywała zdjęcia w stratosferze i przesyłała drogą radiową z nadajnikiem Wenet. Balon wzbił się na wysokość 35 tys. metrów , ładunek ważył 1700 gram, a sam balon wypełniony helem 2 kg. W stratosferze temperatura wynosiła -70 stopni, ale do ładunku włożyłem ogrzewacze, dzięki którym elektronika była w stanie nienaruszonym. Po wylądowaniu balonu z ładunkiem byłem bardzo szczęśliwy, że misja przebiegła bez awarii. Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem, to obejrzałem filmy ze stratosfery. Sam wszystko konstruowałem, programowałem, i tworzyłem próbne modele kapsuły. Przygotowania zajęły mi 2 miesiące. - mówi Ludwik Świerczek.
Młody opolanin już jesień planuje wypuścić kolejny balon, tym razem z możliwością transmisji, aby w czasie rzeczywistym widzieć to gdzie balon aktualnie się znajduje.
ombre: Napisał postów [20588], status [VIP]
Zasadniczo to mało wiary we mnie jest że młody wszystko sam ogarnął.Koszty materiałowe nie były małe z kieszonkowego by nie wystarczyło.