(Fot. KWP Opole)
Przypomnijmy, do niecodziennej akcji policjantów doszło w powiecie nyskim przed południem w poniedziałek 23 października. 39-letni mężczyzna był poszukiwany listem gończym. Kiedy policjanci namierzyli miejsce pobytu podejrzanego, mężczyzna oddał strzały w kierunku mundurowych, a potem zabarykadował się w domu grożąc, że wysadzi budynek.
Postawiono mu zarzut oddania kilkunastu strzałów z broni palnej w kierunku policjantów, co stanowiło próbę zabicia ich i jednocześnie stanowiło akt czynnej napaści na funkcjonariuszy publicznych w czasie wykonywania przez nich obowiązków służbowych. - Warto podkreślić, że jego intencje nie zostały zrealizowane jedynie dlatego, że policjanci zdołali ukryć się za tarczami balistycznymi - - informuje prokurator Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Oskarżonemu, 39-letniemu mężczyźnie, przedstawiono także zarzuty nielegalnego posiadania broni palnej, uprawy konopi niebędących odmianą włóknistą oraz posiadania niemal 2 kilogramów marihuany.
W wyniku tych zarzutów Prokurator Rejonowy w Nysie wystąpił do miejscowego sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na okres trzech miesięcy. Decyzja ta została oparta na obawie przed matactwem i ucieczką oskarżonego, jego zachowaniem podczas zatrzymania oraz możliwymi surowymi karami, które mu grożą.
Sam oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanych czynów. Twierdzi, że nie miał zamiaru zabić policjantów, lecz został sprowokowany przez funkcjonariuszy i jedynie bronił się przed nimi. Prokuratura nie zaakceptowała tej wersji zdarzeń, uznając ją za linię obrony oskarżonego.
