Woda na Kąpielisku Bolko co niedziele jest rozgrzewana przez opolskie Morsy, które raz w tygodniu wybierają lodowata kąpiel wśród rówieśników.
- Moi znajomi dzielą się na tych, którzy pytają mnie po co to robię i nie rozumieją sensu morsowania oraz na tych, którzy chodzą ze mną, lub też morsują we własnym zakresie. Morsowanie zimą jest mi potrzebne podobnie jak rodzinny obiad w weekend czy odpoczynek. To po prostu punkt mojego dnia. Żałuję, że nie mam czasu robić tego częściej, a w grupie jest raźniej - słyszymy.
- Nie polecam morsować w pojedynkę. Warto jest zawsze zabrać kogoś, kto zwróci uwagę na nas, kiedy jesteśmy w wodzie. Po prostu tak na wszelki wypadek. Ja nie mam z kim w tygodniu się wybrać, to przychodzę na morsowanie w grupie. Tak czuję się bezpieczniej, no i zawsze jest wesoło - dodaje kolejny Mors.
"Kiedy zanurzam się w wodzie - która ma około jednego stopnia Celsjusza - czuję szok termiczny. Płynąc żabką, przez chwilę mam wrażenie, że setki igieł i szpilek kłują moje ciało. Te ukłucia za chwilę zastąpi fala euforii: Czuję, że żyję!" - pisze Katja Pantzar w książce "Odnaleźć sisu. Fiński sposób na szczęście przez hartowanie ciała i ducha".
To zdanie potwierdzają fani zimowych kąpieli.
amigoss: Napisał postów [447], status [pismak]
Myślę że o dotacje do opału się nie domagają jak zimno kochają