Trzecia runda zwycięska w wykonaniu podopiecznych Rafała Kuptela. Po emocjonującym meczu, Gwardziści ograli ligowego rywala z Gdańska w rzutach karnych 4:3, lecz po regulaminowym czasie widniał wynik 22:22.
Te ekipy we wrześniu spotkały się już w potyczce ligowej - tam w Stregu Arenie lepsi okazali się być Gdańszczanie wynikiem 27:23. W tej samej hali, żądni rewanżu Opolanie znakomicie zaczęli - po dziesięciu minutach wynik na tablicy świetlnej brzmiał 10:5. Niestety, coś się posypało w grze miejscowych i Gdańszczanie nie tylko odrobili straty - lecz także wyszli na czteropunktowe prowadzenie i do przerwy prowadzili 16:12.
Niestety to nie był koniec kłopotów Gwardii. W drugą połowę lepiej weszli goście, którzy jeszcze bardziej powiększyli przewagę, a kwadrans przed końcem prowadzili 21:14. W tym momencie wydawało się, że to już koniec Opolan w tym meczu, ale nic bardziej mylnego - w ciągu 10 minut odrobili całą stratę i wyrównali, a potem na bramkę Mateusza Jachlewskiego 15 sekund przed końcem odpowiedział Marek Moniczka i mieliśmy konkurs rzutów karnych.
Tam, już lepsi okazali się Gwardziści. Gdańszczanie dwukrotnie nie zachowali zimnej krwi i Roman Czyczykało pociągnął drużynę do następnej rundy Pucharu Polski.
KPR Gwardia Opole - Torus Wybrzeże Gdańsk 22:22 k. 4:3 (12:16)