(Fot. Archiwum)
Nareszcie! Weegree AZS Politechnika Opolska zagrała świetne spotkanie przeciwko rezerwom Śląska Wrocław i może cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie.
Mimo, że słaba postawa Opolan była zaskoczeniem dla wielu obserwatorów, to jednak to nie oni byli faworytami tego spotkania, a ich rywale - rezerwy Śląska Wrocław, którzy do tej pory mieli komplet wygranych.
Pierwsza część spotkania była zgodna z przewidywaniami - Śląsk zaczął od mocnego uderzenia, czyli trójką, a następnie tylko powiększał swoją przewagę. W szczytowym momencie wynosiła ona osiem punktów (16:24), lecz w ostatnim fragmencie tych 10 minut Opolanie celnie wykorzystali rzuty osobiste. Druga kwarta zaczęła się od skutecznej akcji 2+1, ale to co się wydarzyło później, wstrząsnęło całą halą - miejscowi zdobyli aż piętnaście punktów z rzędu (od stanu 18:27 do 33:27).
Niestety, tej fali nie udało się utrzymać w kolejnej fazie kwarty i ostatecznie w połowie spotkania to goście prowadzili dwoma punktami.
Po przerwie scenariusz wyglądał podobnie - Wrocławianie zdobyli siedem punktów z rzędu, na co Opolanie odpowiedzieli aż osiemnastoma i na to już Śląsk nie potrafił odpowiedzieć w ciągu kwarty i do przed finałową odsłoną Weegree prowadziło 67:57. Opolanie w ostatnich 10 minutach starali się utrzymywać przewagę powyżej 10 punktów i udawało się aż do końcówki meczu, lecz wtedy już było za późno na odrobienie dla Śląska i miejscowi wygrali 86:79, notując pierwszą wygraną w sezonie.
