Policjanci nie dopuścili, by mieszkańcy, którzy nie zostali wpuszczeni na spotkanie z prezesem Prawa i Sprawiedliwości zbliżyli się do budynku Politechniki Opolskiej. Przypomnijmy, że na spotkanie zapisy zakończyły się już w środę, a na liście znalazły się tylko osoby sympatyzujące z partią rządzącą.
- Policja ogranicza swobody obywatelskie. Spotkanie odbywa się w budynku użyteczności publicznej, a my nie możemy podejść do budynku, bo na chodniku przejście ogradza kordon policji. Policjanci do tego nie informują, dlaczego nie można przejść. Studenci, którzy wyszli na chwilę z akademika, nie mogą wrócić, jeden z nich czeka na pozwolenie w szlafroku. Tu się dzieją absurdy opłacane z naszych podatków - słyszymy głos z tłumu.
- Czy nasz kraj zwariował, czy partia PiS tak boi się utraty władzy i negatywnych komentarzy, że muszą się otaczać tylko gośćmi z listy. Telewizja pokazuje zupełnie inny obrazek, niż jest w rzeczywistości. Gdyby prezes chciał spotkać się z mieszkańcami, to by spotkał się z mieszkańcami, a nie robił szopkę ochranianą z naszych pieniędzy w każdym mieście. To szopka - słyszymy.
W pewnym momencie przeciwników władzy rządzącej zakłóciło kilku gości ze spotkania, nawiązała się ostra wymiana zdań. Manifestujący czekali na wyjazd prezesa kilka godzin. Jak można się domyślać - do spotkania nie doszło.
paleo: Napisał postów [328], status [pismak]
Gdy widzę na ich transparencie napis"ukrainizacja Polski" to wszystko staje się jasne. To nieświadomi głupcy albo świadome ruskie trolle.