• Autor: News4media
    • Wyświetleń: 944
    • Dodano: 2022-08-10 / 07:19
    • Komentarzy: 1

    Inflacja rujnuje nasze zdrowie psychiczne, bo pozbawia tego, do czego przywykliśmy

    (Fot. iStock)

    Rosnąca inflacja rujnuje nasze zdrowie psychiczne, bo ma znaczący wpływ na poziom życia Polaków, ich aspiracje i rozbudzone potrzeby. Pozbawia ich marzeń np. o własnym domy, bo kredyty znalazły się poza ich zasięgiem.


    Prawie połowa Polaków ma problemy z kondycją psychiczną. Wśród przyczyn, które wpędzają ich w taki stan, jest inflacja, która z kolei napędza drastyczny wzrost cen i rat kredytowych. Najbardziej narzekają osoby zarabiające 5000-6999 zł netto miesięcznie, kobiety, osoby młode i dobrze wykształcone. Przeważnie deklarują to mieszkańcy miast liczących 20-49 tys. ludności.

    Trzeba zdusić inflację
    Takie ogólne wnioski wypływają z badania "Zdrowie psychiczne Polaków w czasach wysokiej inflacji", które opisał portal Strefa Biznesu. Przeprowadziły je UCE Research oraz platforma ePsycholodzy.pl.
    Wynika z nich, że 43,7 proc. respondentów doświadcza obecnie pogorszenia własnego zdrowia psychicznego, kondycji psychicznej albo samopoczucia w związku ze wzrostem inflacji. To, że spadają dochody i rosną ceny w sklepach oraz raty kredytów, a do tego drożeją waluty, nie ma wpływu na stan emocjonalny 44,2proc. ankietowanych. 12,1 proc. nie potrafiła tego ocenić.

    - Im dłużej będą rosły ceny, tym większe będzie zaniepokojenie rodaków. W obecnej sytuacji jedyną nadzieją byłoby szybkie zduszenie inflacji - komentuje Piotr Kuczyński, analityk rynków finansowych z DI Xelion, cytowany przez Strefę Biznesu.

    - Prędzej czy później inflacja będzie odczuwalna przez wszystkich dorosłych Polaków, bez względu na stan finansowy. Zarówno ludzie zamożni, jak i ubodzy, mogą w identyczny sposób reagować na inflację, bojąc się zupełnie innych scenariuszy - ocenia Michał Pajdak, jeden ze współautorów badania z platformy ePsycholodzy.pl.

    Zima da popalić wszystkim
    O pogorszeniu stanu zdrowia psychicznego z powodu sytuacji ekonomicznej mówią głównie osoby zarabiające 5000-6999 zł netto miesięcznie - 51,8 proc. Najubożsi Polacy, których dochody nie sięgają 1000 zł na rękę, są na drugim miejscu - 44,2 proc.. Na ostatnim miejscu są osoby zarabiające ponad 9 tys. zł miesięcznie - 35,9 proc.

    - Polacy, których miesięczne zarobki mieszczą się w przedziale 5000-6999 zł na rękę, mają rozbudzone potrzeby wydatkowe, na które rosnąca inflacja ma olbrzymi wpływ. To może skutkować zagrożeniem dla dotychczasowego stylu życia, a to z kolei musi mocno niepokoić - uważa Piotr Kuczyński, cytowany przez portal.

    A ekonomista Marek Zuber dodaje, że w czwartym kwartale tego roku odsetek osób deklarujących utratę zdrowia psychicznego z powodów ekonomicznych wzrośnie nawet do 70 proc. W sezonie grzewczym najgorsze nastroje będą występowały na wsiach i w małych miejscowościach, wszędzie tam, gdzie domy są opalane węglem.

    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    2022-08-10 09:08:52 [91.236.172.*] id:1645272  
    Maksymilian077: Napisał postów [459], status [maniak] Reputacja
    Skończyć rozdawnictwo to problem się ustabilizuje! Prze wojną na na wschodzie była już spora inflacja, a wojna tylko ją nasiliła. Zlikwidować 500+, menel+, 19 emeryturę... Zamiast 500+ powinna być ulga podatkowa dla osób pracujących na koniec roku w postaci zwrotu podatku w wysokości 500 x 12 miesięcy.

    Nick:
    Treść: