W niedzielę 22 maja około godziny 1.00 do opolskich służb ratunkowych wpłynęło zgłoszenie o zdarzeniu drogowym z udziałem samochodu osobowego w miejscowości Złotniki w gminie Prószków. Na miejsce zadysponowano dwa zastępy straży pożarnej, Zespół Ratownictwa Medycznego i patrol policji. Po dojeździe na miejsce zdarzenia zastano samochód osobowy, który wcześniej uderzył w ogrodzenie posesji, a następnie zatrzymał się przy budynku. Kierujący wypadł z pojazdu. Niestety mimo sprawnej akcji ratunkowej nie udało się przywrócić kierującemu funkcji życiowych. Lekarz, który przybył na miejsce zdarzenia potwierdził zgon mężczyzny.
Strażacy ochotnicy z OSP w Złotnikach odpierają zarzuty, które pojawiły się w opinii publicznej na temat ich nieaktywności w tym czasie.
- Pragniemy odnieść się do sytuacji jaka miała miejsce w nocy z 21 na 22 maja gdzie to w odległości około 100m od naszej remizy doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Niestety mimo posiadania bogatego sprzętu, który przy wsparciu Waszym jak i Urzędu Gminy sukcesywnie zdobywamy, nasza jednostka nie została zaalarmowana. Nasi druhowie spędzając setki godzin na szkoleniach i ćwiczeniach doskonalą swoje umiejętności w tego typu zdarzeniach, co już niejednokrotnie udowadniali swoim profesjonalizmem podczas ratowania życia i mienia. Tym samym chcielibyśmy odeprzeć zarzuty niedyspozycyjności, które pojawiły się w opinii publicznej, gdyż z nieznanych nam na razie powodów nie zostaliśmy zadysponowani przez MSK w Opolu, w tej sprawie zwróciliśmy się już do Komendy Miejskiej w Opolu aby wyjaśnić całe zajście - piszą druhowie z OSP Złotniki w poście na Facebooku.
- Jest nam również z tego powodu bardzo smutno, iż w bezpośrednim sąsiedztwie naszej remizy osoba wymagająca natychmiastowej pomocy jej nie otrzymała, ze względu na porę nasi strażacy o całym zdarzeniu dowiedzieli się dopiero rano bądź w momencie kiedy po upływie prawie 20 min zaczęły docierać jednostki ratunkowe z Opola. Podsumowując, brak pomocy z naszej strony nie był przyczyną niedyspozycyjności, lecz niewłaściwie zastosowanych procedur. Chcielibyśmy Was także zapewnić o naszej nieustannej dyspozycyjności dla Was zgodnie z naszym mottem Bogu na chwałę ludziom na ratunek - piszą.
O informacje poprosiliśmy oficera prasowego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. - W Komendzie Miejskiej trwa analiza sytuacji i prowadzone jest postępowanie wyjaśniające okoliczności tego zdarzenia - przekazał nam mł. bryg. Tomasz Pierzchała, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.
- W przypadku podobnych sytuacji przypominamy, iż na budynku remizy znajduje się stacjonarny włącznik syreny alarmowej, która poinformuje nas o takich zdarzeniach - dodają druhowie z OSP Złotniki.
KK 35947: Napisał postów [4072], status [VIP]
Co tu gadać o procedurach wystarczy choć raz pogadać ze 112 i się odechciewa wszystkiego więc opcje są dwie albo 112 dało ciała z przekazaniem lokalizacji albo dyspozytor PSP bo się nie połapał w jednostkach jakie ma do dyspozycji, w każdym razie teraz trwa burza mózgów jak to wytłumaczyć żeby rozlazło się bez bólu po kościach...