• Autor: News4media
    • Wyświetleń: 3787
    • Dodano: 2022-03-07 / 18:46
    • Komentarzy: 4

    Po co uchodźcy buty na szpilkach albo stroje karnawałowe?

    fot. Jacek Bury/Facebook

    Osoby, które przywożą dary dla uchodźców z Ukrainy, często czyszczą swoje szafy ze starych rzeczy albo dostarczają produkty, które nikomu nie pomogą. W takie działania trzeba angażować się mądrze.

    Codziennie powstają nowe punkty pomocowe dla uchodźców. Organizują je remizy OSP, koła gospodyń wiejskich, domy kultury... Wszędzie tam można przynosić rzeczy, które zostaną dostarczone do ośrodków, w których przebywają uchodźcy z Ukrainy. Dodatkowo Caritas Polska zaczął właśnie akcję "Paczka dla Ukrainy". Każdy może przygotować - ważącą maksymalnie 20 kg - paczkę z rzeczami, dla jednej rodziny na Ukrainie. Transportem darów zajmie się kościelna organizacja.

    Ale pomagać trzeba mądrze. Ludzie, którzy oferują pomoc, zazwyczaj dostarczają nowe rzeczy. Zdarza się jednak, że do centrów trafia "przegląd szafy". Ludzie przywożą podarte ubrania, kurtki z zepsutymi zamkami, których nie da się zapiąć, brudne zabawki czy buty na szpilkach albo stroje karnawałowe dla dzieci.
    "Przekazując rzeczy na pomoc uchodźcom z Ukrainy, zastanów się, czy chciałbyś/chciałabyś to otrzymać i czy ten "dar" nie narusza godności osób, które mają go otrzymać. Zawsze tym się kierowałam w pomaganiu" - apeluje na Twitterze Janina Ochojska, eurodeputowana i założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej.

    Sprawdź, czego trzeba
    Sytuacja jest dynamiczna i codziennie się zmienia. Jednego dnia centra pomocowe potrzebują jednorazowych sztućców i naczyń. Kolejnego są już niepotrzebne, bo ktoś przekazał takie dary. Kolejnej transzy nie ma gdzie trzymać, ale takie rzeczy przydadzą się może za kilka dni. Punkt zbiórki w CH Turawa Park apeluje, żeby już nie przynosić ubrań, bo jest ich mnóstwo.

    Zanim jednak ktoś "załatwi" takie rzeczy, powinien upewnić się, czy nadal są potrzebne. Najlepiej skontaktować się ze sztabem i zapytać, czy już ktoś nie zadeklarował w danej kwestii pomocy. - Prosimy o nieprzysyłanie ubrań - apelował 1 marca nadgraniczny Hrubieszów, gdzie działa ośrodek pomocowy. I dodawało, ze czeka np. na jogurty, tampony i skarpetki. Z kolei już 3 marca apelowano o reklamówki do pakownia jedzenia.

    - Najważniejszą zasadą pomagania jest zgodność z potrzebami. Zatem pomoc nie polega na tym, aby pozbyć się tego, czego nie potrzebuję, ale żeby ofiarować to, co jest potrzebne. Jeśli potrzebne są powerbanki, trzeba przekazać tę rzecz, a nie niepotrzebny sweter. Uchodźcy z Ukrainy to osoby często po ciężkich, traumatycznych przeżyciach, osoby, które zostawiły w kraju swoich bliskich: walczących mężów, ojców, osoby w lęku o zdrowie i życie rodziny oraz bliskich. Dlatego w kontaktach z nimi trzeba wykazać się delikatnością, uważnością, taktem i dyskrecją. Jedni będą potrzebować przytulenia nawet obcej osoby, a inni wolą chować swój ból - należy to uszanować. Pytanie o to, czy i jak można pomóc, jest absolutnie kluczowe - komentuje dr hab. Aneta Borkowska, z Katedry Psychologii Klinicznej i Neuropsychologii UMCS w Lublinie.

    Brak współpracy
    W tej wielkiej akcji pomocowej jest jeszcze jeden problem. Cały jej ciężar spadł na samorządy i na organizacje pozarządowe. Nie ma odgórnego centrum, które koordynowałoby pomoc.
    - W Lublinie w społecznym komitecie pracuje 17 zespołów plus koordynacja. Ponad setka ludzi. Ogarniamy infolinię 24/7, którą rząd wspaniałomyślnie umieścił na swoim portalu, produkujemy ulotki, które wozimy na granicę i rozmieszczamy na punktach, kwaterujemy tych, którzy nie dostali państwowego przydziału łóżka (także po 22), organizujemy transport (certyfikowanych kierowców), zapewniamy pomoc prawną, psychologiczną, medyczną, materialną, zajęcia dla dzieci, żywność, dostarczamy tłumaczy, także z ukraińskiego języka migowego, wolontariuszy mówiących po ukraińsku i rosyjsku na dworce (pracują dniami i nocami), kontaktujemy się ze stroną ukraińską... - wylicza Anna Dąbrowska, szefowa największego sztabu w Lublinie.
    Dodaje, że dziś nie trzeba zabawek, ale systemowych rozwiązań, które pozwolą sztabom działać nie przez tydzień, ale przez kilka miesięcy, jeżeli będzie to potrzebne.
    - Wolontaryjny system pomocy nie jest w stanie wyręczyć państwa - podsumowuje.






    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    2022-03-08 09:45:04 [5.173.105.*] id:1634491  
    KubaXY: Napisał postów [3332], status [Szycha] Reputacja
    Obrazanie ? Ile dales ciapy i ile materialnej pomocy dla ziomkow w UA ??

    Nick:
    Treść:
    2022-03-07 19:22:25 [83.26.80.*] id:1634452  
    KubaXY: Napisał postów [3332], status [Szycha] Reputacja
    Pewnie, moze jeszcze zapytac uchodzcow, czy beda nosic buty model z 2021 albo spodnie koloru czerwonego i czy kurtka ma miec puchaty kaptur, czy moze dopinany. Polowe tych "darow" to polaki biora dla siebie, co lepsze
    [-3]

    Nick:
    Treść:
    Pokaż - Ukryj  Odpowiedzi [2]
    2022-03-07 20:07:31 [5.184.210.*] id:1634455  
    liberty: Napisał postów [5285], status [Szycha] Reputacja
    PCK powinno ukrom dać zawartość kontenerów które stoją w całym Opolu - jak ktoś biedny i w potrzebie to nie wybrzydza tak jak np Rumunii przyjmowani do Polski ze wszystkiego się cieszyli...
    [-3]
    2022-03-08 08:06:25 [31.0.44.*] id:1634480  
    wojtasoks: Napisał postów [10984], status [VIP] Reputacja
    Przestań obrażać tych ludzi. Idź, poznaj kogoś z nich, pogadaj. Bo zza monitora to jesteś przekozak. Nik nie mówi o nówkach czy markowych rzeczach. Ale czyste i całe, to chyba niezbyt wygórowane oczekiwania.