Morsy z Opola punktualnie, co niedzielę o 11.00 zanurzają się w zimnej wodzie kąpieliska Bolko. Niektórzy w ten sposób walczą ze swoimi słabościami, inni poprawiają odporność, a jeszcze inni walczą z jesienną depresją. Morsowanie to nie tylko "hobby", o czym przekonują uczestnicy niedzielnych spotkań.
- Od późnej wiosny do końca lata jestem bardzo aktywna. Biegam, jeżdżę na rowerze, chodzę po górach. Zwykle, kiedy zaczynała się ta zimna i smutna, deszczowa część jesieni dopadała mnie taka chandra, smutek. Nigdy nie lubiłam zimna i deszczu. Odkąd morsuję to wiem, że od jesieni przez zimę dodam sobie adrenaliny, zdrowia i uśmiechu wchodząc do wody. To jest naprawdę fajne - mówi Natalia.
Morsowanie zrobiło się modne, ale nadal jest to najlepsza forma hartowania organizmu. - Na początku byłem sam, później dołączył do mnie syn. Teraz przyjeżdżamy całą rodziną. Dodatkowo spotykamy się z grupą świetnych ludzi, jest raźniej i zawsze wesoło. Morsowanie w czasie pandemii stało się w Polsce jedną z najbardziej popularnych zimowych aktywności, ale to nic złego - dodaje pan Kamil.
Morsowanie nie tylko spala kalorie i poprawia odporność, ale również kształtuje charakter. Prawdą jest, że im częściej wychodzisz poza swoją strefę komfortu, tym łatwiej przychodzi Ci to w przyszłości. Zmuszenie się do wejścia do lodowatej wody wymaga olbrzymiej siły woli. Biorąc pod uwagę fakt, że osób morsujących jest coraz więcej - z pewnością te osoby dostrzegły szereg płynących z kąpieli korzyści.
Jeśli chcesz rozpocząć swoją przygodę z morsowaniem - wystarczy chcieć. Ważne, by nie rozpoczynać morsowania w pojedynkę. W każdy weekend przed południem na Kąpielisku Bolko można spotkać wiele miłośników tej aktywności, którzy chętnie podzielą się swoim doświadczeniem oraz dobrą radą.
DonPedro69: Napisał postów [11148], status [VIP]
Cieplutkie foczki ;-)