(Fot. Dżacheć)
Przypomnijmy: policjanci zatrzymali samochód burmistrza 12 września 2009 roku. Badanie alkomatem wykazało u niego ponad 2 promile alkoholu. Policja zatrzymała jego prawo jazdy, co nie przeszkodziło mu następnego dnia prowadzić samochodu. Podczas drugiej kontroli nie przyjął od policjantów mandatu za prowadzenie pojazdu bez uprawnień.
Dziś w sądzie Jan L. nie przyznawał się do winy. Tłumaczył, że w dniu kontroli zażył lekarstwo na ból brzucha, które dostał od kolegów z Czech. Ponadto płukał jamę ustną specyfikiem płynem zaleconym mu przez stomatologa.
Na początku grudnia Sąd Rejonowy w Opolu ukarał go, wymierzając karę grzywny w wysokości 5 tysięcy złotych oraz 1500 złotych na fundusz pomocy ofiarom wypadków. Orzekł także dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Oskarżony jednak wniósł sprzeciw wobec wyroku wydanego w trybie nakazowym, dlatego sprawa znalazła się dzisiaj po raz kolejny na wokandzie.
- W tej chwili przed sądem trwa postępowanie dowodowe. Każda ze stron może przedstawić własne wnioski dowodowe. Dopiero gdy to postępowanie zostanie zakończone, sędzia będzie mógł wydać wyrok - mówi Ewa Kosowska-Korniak z biura prasowego Sądu Okręgowego w Opolu.
Kodeks karny traktuje prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu jako przestępstwo. Za ten czyn przewidziana jest kara do dwóch lat więzienia. Gdy wyrok będzie prawomocny, burmistrz dodatkowo straci stanowisko.
O sprawie pisaliśmy:
12.09.2009 - Burmistrz Ozimka prowadził po pijaku
15.12.2009 - Burmistrz Ozimka skazany za jazdę po pijanemu
GosiaB: Napisała postów [679], status [rozpisany/na]
http://opole gazeta pl/opole/1,35086,7605395,Ile_czeskiego_lekarstwa_musial_wypic_burmistrz_by.html ----- " Sąd nakazał biegłemu sprawdzić ile "czeskiego lekarstwa" musiałby wypić Jan L. burmistrz Ozimka, którego policjanci zatrzymali gdy prowadził samochód mając dwa promile alkoholu we krwi. Na razie przesłuchany biegły sądowy wyliczył, że przy wadze burmistrza, czyli ponad 70 kg. musiałby on wypić dwa i pół litra piwa lub trzy setki wódki, by być w takim stanie w jakim zastali go policjanci."