Wojciech Z. stanął dziś przed sądem.(Fot. Dżacheć)
We wrześniu, 20-latka po krótkim pościgu zatrzymano gdy próbował uciekać z miejsca przestępstwa.
Oskarżony podczas przesłuchania po zatrzymaniu, przyznał się do winy i potwierdził, że był pijany. Na dzisiejszej rozprawie, po konsultacji ze swoim obrońcą, zaproponował dobrowolne poddanie się karze. Obrona wniosła o karę 2 lat pozbawienia wolności, prokurator zażądał kary dwóch i pół roku. W tej sytuacji sąd zaproponował karę 2 lat i 3 miesięcy więzienia, na co przystały obie strony.
Podczas odczytywania uzasadnienia wyroku, sędzia Adam Szokalski mówił, że wina oskarżonego jest oczywista. Jednak ze względu na młody wiek oskarżonego oraz jego przyznanie się do winy, sąd dał mu możliwość dobrowolnego poddania się karze.
- Postępowanie dowodowe nie było potrzebne, wszystko w sprawie jest jasne, ponieważ sam oskarżony przyznaje się do winy, a przebieg zdarzenia potwierdzają zeznania świadków – tłumaczył sędzia Szokalski.
Przypomnijmy - całe zdarzenie miało miejsce 2 września tego roku przed godziną 22.00. Do siedzącego na przystanku autobusowym mężczyzny, podszedł Wojciech Z. Zaczął bez powodu kopać go po głowie, po czym zabrał poszkodowanemu Ireneuszowi I. aparat cyfrowy. Po rozboju napastnik wraz ze szwagrem wsiedli do autobusu i odjechali. Po jakimś czasie wrócili na ten sam przystanek. Widząc, że poszkodowany mężczyzna wciąż siedzi na przystanku, oskarżony po raz drugi pobił Ireneusza I.
Wyrok nie jest prawomocny. Oskarżony ma już na swoim koncie kilka wyroków w zawieszeniu, m.in. za udział w bójce i kradzież z włamaniem. W tej sytuacji wszystko wskazuje na to, że część wyroków może zostać odwieszona, co wydłuży pobyt Wojciecha Z. w więzieniu.
gringo: Napisał postów [66], status [rozkręca się]
dziwny rudy flet