• Autor: Aga_Ko
    • Wyświetleń: 7462
    • Dodano: 2020-12-03 / 18:17
    • Komentarzy: 1

    Sukces ZOL-u w Opolu! Od początku pandemii nikt tam nie zakaził się koronawirusem.

    (Fot. Krzysztof)

    Zakład Opiekuńczo Leczniczy działający przy 116 Szpitalu Wojskowym w Opolu, to jedyny taki na Opolszczyźnie, gdzie wdrożone procedury przeciwko rozprzestrzenianiu się koronawirusa okazały się w stu procentach skuteczne. Od początku trwania pandemii nie zakaził się żaden z pacjentów.


    To jedyny Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Opolu, w którym nie było zakażeń koronawirusem od początku trwania pandemii. Za sukces odpowiada w największej mierze kierownik Zakładu Opiekuńczo - Leczniczego w 116 Szpitalu Wojskowym, pani Mariola Sibilska, która podkreśla, że od samego początku cały personel stosuje najwyższe standardy bezpieczeństwa, co pozwala na pełną kontrolę zdrowia i życia pacjentów. - To ciężka praca i moja i całego personelu. Wszystkich pacjentów nowo przyjętych izolujemy przez tydzień, potem robimy badania i potem przenosimy na salę - mówi pani kierownik.

    - To tak naprawdę mój personel dba o to, żeby tego wirusa nie roznieść. Jeśli nie będą przestrzegać pewnych zasad to pacjenci najbardziej chorzy i najbardziej potrzebujący mogą się zarazić. Na szczęście do tej pory nie mieliśmy żadnego zakażenia. Wszyscy pacjenci są badani, personel także - dodaje Sibilska i podkreśla, że w ZOL-u przy 116 Szpitalu Wojskowym przebywają osoby leżące, niesamodzielne i w pełni zależne od drugiego człowieka.

    Personel zarówno z pacjentami, jak i z sobą nawzajem pracuje w maseczkach i rękawiczkach. Cały czas wykonywana jest pełna dezynfekcja wszystkich pomieszczeń. Warto podkreślić, że pensjonariuszami ZOL nie są tylko osoby starsze, które załapią się w pierwszej kolejności na szczepienie przeciwko COVID-19. W zakładach przebywają również ludzie młodzi. W ZOL-u przy 116 Szpitalu Wojskowym jest blisko 30 pacjentów, w tym kilku pacjentów w śpiączce, pacjenci podłączeni do tlenu, 9 osób na żywieniu dojelitowym, 7 osób z tracheostomią. Wszystkie te osoby są w grupie największego ryzyka powikłań po zakażeniu koronawirusem i mogą funkcjonować jedynie dzięki opiekunom - dlatego tak ważne są procedury.

    Niestety rodziny nie mogą odwiedzać pacjentów, ale pracownicy robią wszystko by rodzina mogła widywać się nawzajem. - Kiedy pacjent jest w stanie krytycznym godzimy się na wizytę rodziny, ale wtedy ubieramy wszystkich w pełni - to fartuch, maseczka, buty i przyłbice i wtedy można się spotkać. Robimy zdjęcia, uroczystości jak Andrzejki, zawsze wigilia była z rodzinami, teraz zrobimy wszystko by te osoby miały prawdziwe święta. Rodziny mogą przekazywać raz w tygodniu paczki, które przechodzą tygodniową kwarantannę. Czy to sukces? To się okaże - mówi Mariola Sibilska.

    reklama

    Napisz co o tym myślisz!

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    2020-12-03 21:00:59 [178.252.19.*] id:1605498  
    kija: Napisała postów [203], status [starszy wyjadacz] Reputacja
    Wielkie brawa dla Was. Dużo zdrówka, siły w tak trudnych czasach i aby reszta z Was brała przykład. Szacun.

    Nick:
    Treść: