Przypomnijmy, że w czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy dopuszczające aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu są niezgodne z konstytucją.
Ze względu na trwającą pandemię koronawirusa i zakaz gromadzenia się - dzisiejsza demonstracja na Placu Wolności odbywała się w ruchu. Iwona Gałązka, która przewodniczyła zgromadzeniu przypominała cały czas o obowiązujących obostrzeniach. - Powodem, dla którego się spotykamy, jest wyrok tzw. Trybunału Konstytucyjnego. Wyrok pełen pogardy na wielu różnych poziomach. Od kobiet, którym odbiera wolność przez rodziców, którzy będą skazani na tortury w postaci oglądania dzieci, które będą cierpiały i dłuższego czasu nie przeżyją, ale także lekarzy, którzy nie będą mogli pomóc swoim pacjentom - słyszymy.
- Wybór jest słowem kluczowym. Najsmutniejsze jest to, że nas kobiety, które są w tej patowej sytuacji z góry nazywa się morderczyniami. Co gorsza nazywane tak jesteśmy przez wielu mężczyzn, którzy nie mają pojęcia o fizjologii ciąży, o porodzie i traumie jaką przeżywa matka - mówi Agata, uczestniczka manifestacji.
- Drogie panie jestem z wami. Trudno uwierzyć w to, co się dzieje. Rząd wprowadza zakazy nie dając nawet alternatywy w postaci pomocy dla osób dotkniętych tragedią. To jest cios w kobiety i prawo wyboru. Przecież nie zawsze wybór jest jeden - dodaje pan Wojtek.
Zgromadzenie odbyło się w spokojnej atmosferze, nie było zakłócane.
Król Forum: Napisał postów [1847], status [zrobił/a karierę]
Baby do garów.