(Fot. Dżacheć)
Niemiła niespodzianka w Szczyrku. Podopieczne Nicoli Vettoriego przegrały w 5 setowym boju z miejscowym SMS-em, po słabej grze w decydującym fragmencie spotkania, co jeszcze do niedawna było znakiem rozpoznawczym "Wilczyc" - po tie-breaku i to aż 5:15.
Ale po kolei. Fatalnie rozpoczęło się to spotkanie. UNI miało problemy w każdym aspekcie, co skutecznie wykorzystywały rywalki i w pewnym momencie na tablicy świetlnej wynik rozbrzmiewał 11:3. Na odwrócenie losów było już za późno i ostatecznie pierwszy set zakończył się 25:18
Druga partia również padła łupem gospodarzy. Jednakże, walka była zażarta do samego końca i set zakończył się na przewagi 27-25.
Na szczęście, trochę lepiej zaczęła wyglądać gra w kolejnych dwóch odsłonach. Zawodniczki Vettoriego w trzeciej części gry zagrały swoje, co przystało na faworytki tego spotkania i pewnie zakończyły seta do 17, by następnie ponownie nie zabrakło dramaturgii, jednakże tym razem szczęścia było po stronie zawodniczek z Opola.
W decydującej partii najwyraźniej zabrakło po prostu sił. Nie wychodziło nic, co miało być siłą Wilczyc i ostatecznie UNI przegrało to spotkanie 3:2,wywożąc ze Szczyrku punkt.
