Młodzież LGBT manifestowała na Placu Wolności. "Jesteśmy ludźmi, nie ideologią"

(Fot. Dżacheć)

Iście tęczowy happening w środku ciszy wyborczej odbył się bez zakłóceń ze strony przechodniów. Kilkanaście minut po rozpoczęciu manifestacji osób "LGBT" pojawili się aktywiści Fundacji Pro Prawo do Życia, którzy w odpowiedniej odległości rozstawili swoje transparenty.

Młodzież z tęczowymi flagami i hasłami m.in. "Jesteśmy ludźmi, nie ideologią" pojawili się na Placu Wolności jeszcze przed godziną 14:00. Swoimi hasłami nawiązywali do zaprzestania nienawiści i przemocy oraz do akceptacji.

- Nasze zgromadzenie polega na szerzeniu miłości i jedności. Jesteśmy tutaj po to, by pokazać takie osoby jak my to ludzie i mamy prawo do miłości i jesteśmy tacy sami jak wszyscy. Jeśli ktoś będzie miał ochotę jesteśmy otwarci na dialog. Chcemy pokazać osobom LGBT, że nie są sami. Chcemy odciąć się od nienawiści - mówi Natalia z Tęczowego Opola.

- Jestem tutaj dlatego, że długo zajęło mi dojście do tego, że ze mną jest wszystko w porządku i nie jestem złą osobą tylko dlatego, że kocham drugą osobę. Chciałbym to przekazać, bo to jest cudowne uczucie, miłość jest piękna i każdy na nią zasługuje. Polska jest naszym domem i mamy prawo tu być. Chciałbym tu też mieszkać w przyszłości, a będzie to możliwe tylko wtedy, kiedy nie będę dyskryminowany. Mam nadzieję, że wszystko idzie w dobrym kierunku, ale jest jeszcze sporo pracy do zrobienia - tłumaczy Mikołaj, uczestnik zgromadzenia.

- Jestem tu dlatego by podkreślić, że orientacja seksualna, to nie ideologia. Jestem człowiekiem jak każdy inny człowiek. Osoby LGBT muszą mierzyć się z odrzuceniem, które jest spowodowane tym, że nazywani jesteśmy ideologią. Ideologia jest zbiorem przekonań, a orientacji seksualnej się nie wybiera - dodaje Grzegorz.

- Teraz jest czas wyborów, o których dziś nie możemy mówić, ale chcemy podkreślić, ze należy wspierać i akceptować różnorodność. Najważniejsze jest to, że jesteśmy wszyscy równi bez względu na kolor skóry, czy orientację seksualną - mówią Kasia i Michał.

Kilkadziesiąt metrów dalej, namiot z banerami "Stop pedofilii" został postawiony przez przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej i Fundacji Pro Prawo do Życia.

- Kontrmanifestujemy, ponieważ uważamy, że pod pozorem dobrej zabawy i tolerancji ta grupa głosi idee szkodliwe dla młodych ludzi i rodzin, które się tutaj gromadzą. My przekonujemy o tym, że ta idea jest destrukcyjna. To nie o to chodzi, uważamy że zaburzenia tożsamości płciowej czy orientacji seksualnej są wykorzystywane do tego, by forsować postulaty, które nie powinny być zrealizowane. Nie wchodzimy nikomu do sypialni, natomiast chodzi nam o to, co dzieje się na ulicach - mówi Bartosz Kowara, Młodzież Wszechpolska.