(Fot. Dżacheć)
W związku z poluzowaniem obostrzeń wprowadzonych w obawie przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa, coraz więcej osób spaceruje ulicami Opola. W związku ze zwiększonym ruchem pieszych, ale także samochodów w mieście, wyłączone przejścia dla pieszych na ruchliwych ulicach zaczęły stanowić problem nie tylko dla pieszych, ale także dla zmechanizowanych.
- W pierwszej kolejności włączone zostały przyciski w pobliżu szkół oraz przedszkoli, które od kilku dni prowadzą zajęcia opiekuńcze. Decyzja o ich włączeniu zapadła m.in. na prośbę dyrektorów tych placówek - informują władze Opola.
Przypomnijmy, że przyciski uruchamiające zielone światło na przejściach dla pieszych Miejski Zarząd Dróg w Opolu wyłączył na początku kwietnia. -Sygnalizacja świetlna została przeprogramowana w ten sposób, aby zielone światło dla pieszych uruchamiało się w odpowiednich odstępach czasu. Aby mieszkańcy nie próbowali korzystać z wyłączonych przycisków, te owinięte zostały taśmą.
Na niektórych przejściach, szczególnie tych rzadziej uczęszczanych światła wyłączono całkowicie, co wiązało się z dużą uciążliwością nie tylko dla pieszych, ale także dla kierowców. Dziś powoli wszystko powraca do czasów sprzed pandemii.
hirmaniusz: Napisał postów [99], status [młodszy wyjadacz]
Szkoda, że artykuł nie porusza kwestii ryzyka zarażenia przez dotykanie przycisków. Rozumiem, że MZD też tej kwestii nie poruszył. Widać, że to całe luzowanie nie ma nic wspólnego z sytuacją epidemiologiczną.