• Autor: Dżacheć
    • Wyświetleń: 2090
    • Dodano: 2019-12-08 / 16:13
    • Komentarzy: 2

    Gwardia Opole przegrywa kolejny mecz

    (Fot. Dżacheć)

    W 15. serii PGNiG Superligi przegrywamy u siebie z Górnikiem Zabrze 19:20. Jest to 3 porażka drużyny z Opola z rzędu.

    Pierwsze 7 minut meczu dało zaledwie po jednej bramce po obu stronach, czego zasługą była głównie fantastyczna dyspozycja golkiperów - Malchera i Galii. W tym czasie drogę do siatki znaleźli jedynie Sićko i Mauer, jednak po kolejnej skutecznej obronie w 8. minucie, ,,Mały" trafił po raz drugi i dał nam prowadzenie, co wyraźnie podrażniło gości, a spotkanie zrobiło się dużo bardziej otwarte. Starcia tych dwóch drużyn kibicom ,,szczyporniaka" jednoznacznie kojarzą się z boiskową agresją oraz nieustępliwością i nie inaczej było tym razem.

    Zawodnicy raz po raz przerywali akcje rywali, nie oszczędzając się wzajemnie. Najpierw Jankowski i Morawski ujrzeli żółte kartki, chwilę później Bis i Sićko opuszczali parkiet z dwuminutowymi karami, a walka o każdy centymetr boiska trwała w najlepsze. Dość napisać, że po 20. minutach gry na tablicy świetlnej widniał rezultat... 4:5. Następnie ,,woreczek" - wypadałoby napisać w przypadku dzisiejszego hitu - z bramkami otworzył się ponownie za sprawą Slujitersa. Holender przejął egzekucję rzutów karnych po tym, jak uprzednio ,,Jogi" zatrzymał rzut innego podopiecznego Marcina Lijewskiego i obie próby zamienił na kolejne punkty dla przyjezdnych. Później trafiali Zarzycki i Klimków, prowadzenie Górników zmniejszyło się do jednobramkowego, ale przed przerwą goście znów przejęli inicjatywę. Ponownie Sluijters z karnego, potem bohater zabrzan z przegranego spotkania Gwardii w 2. serii - Bushkou, odpowiedź Kawki i stempel Sićko na 11:8 dla gości, kończący pierwszy etap dzisiejszych zmagań w Stegu Arenie.

    Reprezentanci obu ekip zmienili się stronami, ale sam obraz gry poważnej zmianie nie uległ. Jako pierwszy w drugiej połowie do siatki z rzutu karnego trafił Slujiters, gwizdek arbitra nadal co chwilę przerywał grę, a gdy tylko nasi zawodnicy ,,łapali kontakt" - tak jak w 38. minucie po trafieniu Jankowskiego czy Zarzyckiego kilkadziesiąt sekund później - goście skutecznie odpowiadali. Na kwadrans przed końcem udało się wyrównać. ,,Działo" dwukrotnie odpalił działo, nie dając szans bramkarzowi gości, w międzyczasie do siatki ,,Jogiego" trafił Czuwara, a potem sprawy w swoje ręce wziął Mauer, wykorzystując rzut karny i doprowadzając do wyniku 16:16. Minutę później było jeszcze 17:17, po czym Bushkou i Slujiters w krótkim odstępie czasowym dali Górnikowi aż trzybramkową przewagę. Mogłoby się wydawać, że taka seria zdobyczy zamknie mecz, ale nic z tego. Do samego końca walczyliśmy o korzystny rezultat. Siwak, efektownie Kawka i w 57. minucie było już 19:20. W tym momencie uwierzyliśmy, że możemy jeszcze pokusić się o niespodziankę, ale bramka zabrzan zdawała się być zaczarowana. Aż do końca meczu nie udało się jej odczarować, wliczając w to wręcz kuriozalnie imponującą paradę Galii przy ostatnim rzucie Zarzyckiego.

    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    2019-12-09 13:47:17 [188.146.36.*] id:1586220  
    GRZEŚ 17: Napisał postów [195], status [starszy wyjadacz] Reputacja
    Mimo przegranej, zagrali dobry mecz.

    Nick:
    Treść:
    Pokaż - Ukryj  Odpowiedzi [1]
    2019-12-10 07:45:30 [217.173.195.*] id:1586262  
    wojtasoks: Napisał postów [10984], status [VIP] Reputacja
    Zgadzam się. Na pewno najlepszy z tych 3 ostatnich. Po awansie w pucharze widać że zeszło z nich powietrze i chwilę musi zając zanim wrócą na normalne tory.