• Autor: Aga_Ko
    • Wyświetleń: 5087
    • Dodano: 2019-09-25 / 13:43
    • Komentarzy: 7

    Dzieciobójstwo w Ciecierzynie. Ruszył proces Aleksadry J. i Dawida W.

    (Fot. Dżacheć)

    Przed Sądem Okręgowym w Opolu rozpoczął się proces pary z Ciecierzyna. Oskarżona o czterokrotne zabójstwo noworodków Aleksandra J. oraz jej konkubent Dawid W. złożyli dziś zeznania. Dawid W. nie przyznaje się do winy, Aleksandra J. przyznaje się częściowo, ale nie składa wyjaśnień.


    Przypomnijmy, że do makabrycznego odkrycia doszło w grudniu 2018 roku. W dniu 24 lipca 2019 r. do Sądu Okręgowego w Opolu trafił akt oskarżenia przeciwko Aleksandrze J. (28 lat), której zarzuca się popełnienie czterech zbrodni zabójstwa wobec swoich nowo narodzonych dzieci.

    Jak ustalono, w okresie od sierpnia 2013 r. do listopada 2018 r. Aleksandra J. czterokrotnie, w warunkach domowych, rodziła dzieci pochodzące ze związku z Dawidem W. Jak wynika z pozyskanych dowodów, bezpośrednio po urodzeniu, Aleksandra J. umieszczała dzieci w torbach foliowych, które zawiązywała, pozbawiając w ten sposób noworodki dostępu powietrza, powodując w konsekwencji ich śmierć. Następnie torby z dziećmi oskarżona ukrywała w nieużywanym piecu, który znajdował się w budynku gospodarczym na posesji w miejscu jej zamieszkania. Dziecko urodzone w 2013 r. Aleksandra J. zakopała koło domu.

    Aktem oskarżenia objęto również partnera kobiety i ojca dzieci - Dawida. W., zarzucając mu pomocnictwo do popełnionych przez Aleksandrę J. zbrodni. Stwierdzono bowiem, że mężczyzna wiedząc, że kobieta jest w ciąży akceptował fakt, że ukrywa ona swój stan przed otoczeniem, oraz że nie korzysta z opieki medycznej. Ustalono, że Dawid W. wywierał presję psychiczną na kobiecie formułując wobec niej oczekiwania aby w ich związku nie było więcej potomstwa, co miało szczególne znaczenie w sytuacji uzależniania ekonomicznego i emocjonalnego Aleksandry J. od jej partnera. Uznano, że taka postawa oskarżonego obiektywnie ułatwiła popełnienie Aleksandrze J. zbrodni zabójstwa.

    Dawid W. nie przyznał się dziś do zarzucanych mu czynów i zdecydował się odpowiadać na pytania jedynie od obrońcy. Zeznał, że w związku z Aleksandrą J. pozostawał od 2010 roku, po roku w związku pojawił się Daniel, pierwszy syn Dawida i Aleksandry. - Ja zarabiałem na utrzymanie rodziny, Aleksandra pobierała zasiłki z opieki, pobierała też 500 + na syna. Nie było sytuacji żebym jej coś odmawiał. Od 2013 roku pracowałem jako kierowca, bywałem w domu różnie. Czasem codziennie czasem wyjeżdżałem w długie delegacje. Pracowałem też u swoich rodziców w gospodarstwie. Do domu przychodziły pisma z Kruka, mówiła że to nieistotne. Jak się poznaliśmy ona była szczupła, wysoka, po porodzie przytyła i mówiła że choruje na jakieś kobiece choroby. Pytałem jej wprost czy jest w ciąży, wówczas mówiła że nie. Tłumaczyła to swoimi chorobami. Ja też w tym okresie znacznie przytyłem. Współżycie między nami nie było częste, na początku Aleksandra stosowała tabletki, potem postanowiła prowadzić kalendarzyk, ale nigdy go nie widziałem. Nie rozmawialiśmy o dzieciach, często znajomi mówili że przydałaby się córeczka. Mi marzyła się córka. Z synem mam dobre kontakty. Wracając do Polski wiedziałem co się stało. Oszczędności zostawiałem w domu. Często ubywało pieniędzy - mówił.

    Dawid W. zeznał, że Aleksandra J. nie okazała w żaden sposób, że jest w ciąży i dotyczyło to każdego z przypadków. Również w poprzednim związku dowiedział się o tym, że będzie ojcem na miesiąc przed porodem. Przez cały okres związku nie zwrócił uwagi, że z partnerką dzieje się coś złego.

    Aleksandra J. dziś częściowo przyznała się do winy - Nie chciałam tych dzieci pozbawić życia, to nie było w afekcie. Chcę doprecyzować moje poprzednie wyjaśnienia. Nie planowałam zakończyć żadnej z tych ciąż w taki sposób, Dawid o każdej z tych 4 ciąż wiedział. Na początku go chroniłam, bo bałam się że zabierze mi syna. Po urodzeniu Daniela powiedział że z każdym następnym dzieckiem mam iść w cholerę. Bywał w domu rano i wieczorem, widział że jestem w ciąży - mówiła oskarżona przed sądem.

    Wcześniej przy śledczych oskarżona zeznała, że przyznaje się do popełnienia tego przestępstwa. Opowiedziała jak doszło do każdej z 4 tragedii. - Byłam sama w domu z synem, nikt o tej ciąży nie wiedział. Nie pamiętam kiedy zaszłam w ciążę a jak zorientowałam się że jestem w ciąży miałam nadzieję, że poronię. Nie brałam pod uwagę wcale, że te dzieci się pojawią. Kilka dni przed porodem była u mnie opieka społeczna, byli też po porodzie - odczytywano wcześniejsze zeznania.

    Aleksandra J. sprostowała dziś przed sądem swoje wcześniejsze zeznania dotyczące Dawida W. Jak tłumaczyła, bała się, że konkubent odbierze jej synka.

    - Mówił że ma dom i pieniądze a ja nie mam nic. Groźby padały od roku 2013 do 2018, a ja się ich obawiałam. Postanowiłam powiedzieć o tym dziś, żeby to wszystko ze mnie zeszło. Chcę dodać, że nie wiem skąd na ciałkach moich dzieci wzięły się te sznurki - mówiła oskarżona i dodała przy tym, że zeznawać zgodzi się dopiero po przesłuchaniu wszystkich świadków. Zaznaczyła też, że chce być obecna przy każdym posiedzeniu sądu.

    Za zarzucane zbrodnie Aleksandrze J. i Dawidowi W. grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności. W przypadku pomocnictwa Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary tj. orzec karę poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia.

    W tej sprawie sąd chce przesłuchać jeszcze 58 świadków. - Moja klientka składała bardzo obszerne wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym. Zarzuca jej się popełnienie tego przestępstwa w warunkach zamiaru bezpośredniego. Wyjaśni to postępowanie dowodowe. Mimo szeroko złożonych wyjaśnień pewnych szczegółów może nie pamiętać. Nie możemy przyznać, że na pewno tak było, skoro klienta tego nie pamięta - mówiła obrona oskarżonej.

    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    2019-09-26 02:40:01 [5.173.17.*] id:1582233  
    KubaXY: Napisał postów [3332], status [Szycha] Reputacja
    Patrzac na te czesciowo zasloniete ryje, to typowy obraz polskiego katolika, patryjołty. Pod ściane i strzał bez zadnych skrupulow

    Nick:
    Treść:
    Pokaż - Ukryj  Odpowiedzi [2]
    2019-09-26 08:26:07 [217.173.195.*] id:1582236  
    wojtasoks: Napisał postów [10984], status [VIP] Reputacja
    Nie zdziwiłbym się gdyby co niedzielę byli w kościele.
    2019-09-27 21:57:50 [145.129.118.*] id:1582334  
    Honda84: Napisał postów [597], status [rozpisany/na] Reputacja
    Tu akurat przydała by się kastracja przed planowanym zajściem w ciążę,zanim Cię zaplanowano.
    2019-09-25 16:59:10 [31.60.18.*] id:1582222  
    liberty: Napisał postów [5283], status [Szycha] Reputacja
    Wykastrowac takie bydło żeby sie nie rozmnazalo 😡😡😡Jak można zabic własne dzieci⁉
    [-4]

    Nick:
    Treść:
    Pokaż - Ukryj  Odpowiedzi [2]
    2019-09-27 21:55:16 [145.129.118.*] id:1582331  
    Honda84: Napisał postów [597], status [rozpisany/na] Reputacja
    To zwyrole,nic tylko sznur i publiczną egzekucję wykonać,trzeba wrócić do metod średniowiecznych.Po kolego to utrzymywać.
    2019-09-27 21:56:19 [145.129.118.*] id:1582332  
    Honda84: Napisał postów [597], status [rozpisany/na] Reputacja
    *Kiego.
    2019-09-26 10:39:33 [46.93.31.*] id:1582250  
    anstel: Napisał postów [3801], status [VIP] Reputacja
    Straszne , ludzie są czasami gorsze jak zwierzęta .

    Nick:
    Treść: