(Fot. Dżacheć)
Wszyscy dorośli, którzy wybrali się w niedzielę do Stegu Arena mogli wspomnieć dzieciństwo, a tym samym pokazać najmłodszym często zapomniane już gry i zabawy.
Przed halą sportową ustawiono stanowiska do gry w klasy, w gumę, w piłkarzyki, kapsle czy zbijaka. Dla osób, które szukały dawnych przekąsek organizatorzy serwowali ryż dmuchany, wafle, oranżadę w proszku czy gumy "turbo". W budynku rozłożono 20 stanowisk, gdzie uruchomione zostały różne gry, bardzo często takie, które pamiętają dzisiejsi 30 i 40-latkowie.
- Grałam w gumę na każdej przerwie w szkole, często kłóciłyśmy się z koleżankami o składy drużyn. Dziś wydawałoby się, że da się taką gumę po prostu rozłożyć i grać, ale szczerze zapomniałam jak to się robi. Pamiętam, że liczy się do 10, a każdy poziom to wyżej położona guma. Kapsle też pamiętam, a gry komputerowe to już nie moja bajka, nigdy jakoś nie było mi do nich po drodze. Dzieciaki natomiast nie potrafią obsłużyć starej amigi - śmieje się pani Aleksandra.
Impreza ma również charytatywny akcent. Wśród gier i zabaw pojawił się kiermasz książek, z którego datki wesprą opolską fundację im. Julii Bonk.
