- Taki wymóg jest bezprawny. Tu nawet nie chodzi o RODO , ale konstytucja w artykule 47. wprost wskazuje, że ujawnianie wszelkich danych osobowych musi być na podstawie ustawy, a tutaj nie było żadnej ustawy, a nawet uchwały - mówi Tomasz Hankus z "Prawa na Drodze". - Jeżeli pozwolimy na wpisywanie numeru rejestracyjnego to później będzie to prawo coraz bardziej zagłębiane przez jednostki publiczne i w pewnym momencie może dojść do tego, że nawet nazwisko nie będzie daną osobową, albo wizerunek osoby. Chodzi głównie o prywatność - dodaje.
Pan Tomasz wystosował do Urzędu Miasta i Gminy petycję o zaprzestaniu obowiązku wpisywania numeru rejestracyjnego do parkomatów. Petycja została uwzględniona.
- Uznaliśmy, że te informacje, a dokładnie numer rejestracyjny samochodu, nie jest nam niezbędny do tego, żeby prawidłowo funkcjonował system poboru opłat parkingowych. Jeżeli chodzi o przekazywanie sobie biletów, to tak naprawdę, jakby przyjrzeć się sprawie trzeba zaznaczyć, że jeżeli ktoś wykupuje miejsce np. na 2 godziny, a później wyjeżdża, to może przekazać ten bilet znajomemu, ponieważ miejsce jest opłacone - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prezydenta miasta. - Nie chcemy wymieniać automatów w całym mieście dlatego mieszkańcy mogą obecnie wpisać dowolny ciąg cyfr - podsumowuje.
Zdania o zmianie są podzielone, dlatego też zapytaliśmy kierowców co o niej sądzą.
- Słyszałem o tym, ale uważam, że wcześniej było lepiej. Wtedy wiedziałem, że to jest moje. Zawsze ktoś mógłby mi go zabrać gdyby bilet nie znajdował się w środku samochodu. Chodzi też o to, żeby kierowcy nie przekazywali sobie biletów - mówi Grzegorz, mieszkaniec Opola.
- Nie słyszałem, że nie trzeba już wpisywać swojego numeru rejestracyjnego, ale uważam to za fajne rozwiązanie, chociażby w przypadku kiedy ktoś nie go pamięta - odpowiada nam Konrad z Opola
Na każdym z parkometrów znajduje się już informacja dotycząca tej zmiany. Po jej wprowadzeniu część kierowców zamiast ciągu liczb w wyznaczonym miejscu wpisuje różne słowa m.in. wulgaryzmy. Decyzję jaki napis będzie widniał za szybą podejmuje sam kierowca.
yakuzja: Napisał postów [93], status [młodszy wyjadacz]
W Niemczech nikt nie ma problemu z przekazywaniem biletu, mało tego, ludzie od razu kupują na cały dzień. Tylko w Polsce trzeba kombinować jak oskubać kierowcę. Ja nie raz dostałem od kogoś bilet parkingowy. Tylko ktoś by nie zarobił i straż wiejska by straciła. Dziadostwo i tyle...