(Fot. Dżacheć)
51-letni Ralf S., na co dzień mieszkający w Niemczech jest oskarżany o to, że w 2015 roku uprawiał konopie indyjskie w ilości nie mniejszej niż 3 rośliny, która pozwoliła na wytworzenie 216 gram suszu, które posiadał do lutego 2017 roku. Policja dotarła do 4 słoików z roślinami konopii, które oskarżony przetrzymywał w szafie w mieszkaniu znajomej, którą odwiedzał.
Ralf S. przyznał się do winy i zgodził się z postawionymi mu zarzutami, odmówił jednak składania wyjaśnień w tej sprawie. W postępowaniu przygotowawczym swoje zachowanie tłumaczył tym, że rośliny zaczął hodować w ramach eksperymentu, a także nie był świadom tego, że rośliny posiadają THC. Podkreślił również, że nie sprzedawał nigdy narkotyków, a marihuanę palił sporadyczne, dlatego ją przetrzymywał. Pod koniec 2015 roku posiadał już susz roślin, które znaleziono w mieszkaniu. Nie pamięta skąd nasiona konopii znalazły się w jego posiadaniu, myślał, że są to konopie włókniste. Jak urosły zdał sobie sprawę, że jest to marihuana, więc postanowił przetrzymywać uprawę w szafie.
Za uprawę konopi indyjskich Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii przewiduje karę do trzech lat więzienia. W przypadku "znacznych ilości" za ten sam czyn może grozić od pół roku do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Gaz: Napisał postów [5453], status [VIP]
Hitlerowcy pani Merkel i panie Tusk ,też palili Polaków dla eksperymentu.